9. Pokora Świętego Pawła

Pokora podobna jest do fiołka: uwielbia się chować, a tak wspaniale pachnie i jest tak piękny, że wszyscy chcą go znaleźć i zobaczyć. Człowiek pokorny nie wywyższa się, lubi być nieco z tyłu i chce, żeby uważano go za mało ważnego.  Woń jego cnoty rozchodzi się jednak pośród ludzi, którzy pogardzają pychą i oddają pokłon prostemu, niewinnemu dziecku. Co więcej, człowiek pokorny przyciąga na siebie dobre i życzliwe spojrzenie Pana, zyskuje Bożą łaskawość, otrzymuje wiele specjalnych łask i przez samego Boga zostaje wywyższony. "Jeżeli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego".

1. Święty Alojzy Gonzaga wybrał św. Pawła jako wzór pokory. Święty Paweł najpierw stawia jednak przed nami przykład Boskiego Mistrza, który "uniżył samego siebie aż do śmierci na krzyżu". Zapewnia nas, że Bóg "pociesza pokornych", zaleca, abyśmy "przyoblekli się w pokorę" i prosi, abyśmy "byli pokorni" i "postępowali w duchu pokory". Odnosi się też do pysznych i mówi im, co może być jednym powodem do tego, by mogli się szczycić: "Cóż masz, czegoś nie otrzymał? Jeśli więc otrzymałeś, to dlaczego przechwalasz się, jakbyś nie otrzymał?".

Pokora ma dwa wymiary: oparta na właściwym poznaniu własnych niedoskonałości prowadzi do pogardzania samym sobą oraz do nieprzykładania wagi do tego, aby być szanowanym przez innych. Pokora wchodzi w umysł, w wolę, w słowa, w czyny. Stanowi ona fundament całego duchowego budynku.

2. Pokorę św. Pawła możemy dostrzec we wszystkich jego dziełach i pismach. Do uczniów z Koryntu mówił: "Będąc wśród was, jestem pokorny i uniżony. Po tym, jak pracował o wiele więcej niż inni apostołowie i rozsiał po świecie swoje słowo i dokonywane cuda, pisał: "Jestem najmniejszy pośród wszystkich i nie jestem godzien nazywać się apostołem, ponieważ prześladowałem Kościół". Przyznawał się do swoich błędów i Bożemu miłosierdziu przypisywał to, że nie pobłądził do końca. Przez całe życie obawiał się swoich grzechów, mimo że były one już odpuszczone i wieloma cierpieniami odpokutowane. "Nie pamiętam, niczego w sobie nie dostrzegam, ale nie jestem siebie pewien: Tym, który mnie osądza, jest Jezus Chrystus". Cały czas nosił w sobie lęk, aby na nowo nie obrazić Pana i podejmował wielkie pokuty, które ogólnie rzecz ujmując, opisywał słowami: "Karcę moje ciało i czynię go sobie poddanym".

3. Jak wyraźnie widzimy swoją pychę, kiedy patrzymy na tego wielkiego świętego! On mówił, że z powodu Ewangelii uznano go śmieciem tego świata i rozdeptanym robakiem, a my ciągle oczekujemy, że będą na nas z podziwem patrzeć, że będą nas chwalić, że będą nas akceptować. On nie myślał o sobie w samych superlatywach, ale chętnie analizował swoje wady, my natomiast tak często nie pamiętamy o naszych brakach i grzechach, a w głębokości serca cieszymy się i dumni jesteśmy z każdej naszej udanej rzeczy i działania. On nie dążył do tego, aby rządzić, żył w świętej bojaźni Bożej: my zaś ciągle chcemy dominować, eksponować naszą wyższość, której w rzeczywistości często nam brakuje.

Stańmy więc mocno w prawdzie przed Bogiem i zacznijmy się wstydzić naszej pychy. Podejmijmy postanowienia stania się ludźmi szczerze pokornymi. Jeżeli nie będzie pokory, niemożliwe jest osiągnięcie żadnej cnoty, tym bardziej świętości.

PRZYKŁAD. Święty Paweł dał przykład, kiedy nauczał w Damaszku i Arabii, i wielu nawrócił na chrześcijaństwo.

Był on najbardziej przekonującym spośród świętych retorów: był napełniony najwyższą prawdą, którą posiadł także dzięki bezpośrednim objawieniom naszego Pana Jezusa Chrystusa. Kiedy wracali do Jerozolimy, aby stanąć przed Apostołami i oddać im do dyspozycji swoje życie oraz odbudować w  mieście to wszystko, co zniszczył poprzez prześladowania.

Ale Apostołowie go nie przyjęli. Również wierni odrzucili go, zarzucając mu hipokryzję. Fakt ten jest wielką tajemnicą życia św. Pawła. Paweł, "naczynie wybrane", chyli głowę w geście upokorzenia. I, co zadziwiające, udaje się do Barnaby, z którym uczył się w jednej szkole, opowiada mu o doświadczeniu łaski Bożej i prosi go, aby zrobił coś, żeby został zaakceptowany przez wspólnotę: i tak się stało. Wszyscy mówili o tym i błogosławili Boga za tę łaskę. Paweł natomiast wierzył, że otrzymana przez niego łaska posłuży jako bodziec do nawrócenia jerozolimskich faryzeuszy oraz zdawał sobie sprawę, że Bóg powołał go, aby zaniósł Jego imię także synom Izraela.

Jezus objawił mu się w świątyni i nakazał opuścić Jerozolimę, a św. Piotr wezwał go do siebie i zasugerował, że powinien udać się do swojego miasta, czyli do Tarsu. Nie wiemy dlaczego, ale Paweł znowu jak nieużyteczny sługa chyli głowę i na kilka lat powraca do życia ukrytego. Barnaba musiał go długo szukać, zanim go znalazł. Po tym doświadczeniu Bóg uczynił go słońcem Kościoła. Paweł natomiast nie przestawał mówić: "Jestem ostatni pośród moich braci".

Akt czci: Często powtarzać w ciągu dnia: Sam nic nie mogę, ale z Bogiem mogę wszystko, Bogu cześć, a mnie pogarda.

Akt strzelisty: Święty Pawle Apostole, nasz patronie, módl się za nami i za Apostolstwo Druku.

w: J. Alberione, Paweł Apostoł. Natchnienie i wzór, Częstochowa 2013, s. 77-79.