27. Cierpliwość Świętego Pawła

Cierpliwość to trzecia łaska, o którą musimy prosić św. Pawła, jest ona zgodna z jego duchem i bezwzględnie nam konieczna. Apostoł z wielkim sercem i ze szczególną skutecznością może ją nam wyprosić.

Łaska ta zapewnia owoce i powodzenie apostolstwa, a także zwycięstwo w pracy nad własnym uświęceniem. Cnota ta, albo raczej zespół cnót, które ją tworzą, jest prerogatywą miłości: "miłość cierpliwa jest"; jest owocem Ducha Świętego i dlatego jest znakiem i miarą obecności Ducha Świętego w duszy; jest dowodem naszego przylgnięcia do Boga, "cierpliwość daje wypróbowaną cnotę".

Przede wszystkim jednak, cierpliwość - jak mówi św. Paweł - jest zwieńczeniem naszego uświęcenia i apostolstwa.

1. Czym jest cierpliwość i dlaczego jest konieczna

Życie codzienne stwarza nam liczne okazje ku temu, aby zdobywać zasługi na polu cierpliwości. Dobrze znamy i rozumiemy wiele aktów braków cierpliwości w obliczu trudności i potrzeby niesienia naszych małych krzyży.

Cierpliwość jest zatem cnotą, która umacnia nas w trudnościach i pozwala nam w dobrym usposobieniu mierzyć się z problemami. "Nie ustawajcie i nie traćcie ducha" - mówi św. Paweł.

Spójrzmy na powód, dla którego kieruje do nas swoje ostrzeżenie: "Potrzeba wam cierpliwości".

Cierpliwość jest konieczna w apostolstwie: kto nie jest cierpliwy, nie jest dobrym sługą Boga, osoby prawdziwie służące Bogu można poznać właśnie po tym znaku i dzięki temu, że posługują się wielkim środkiem, jakim jest cierpliwość. "Jako słudzy Boga, służcie mu z cierpliwością". Cierpliwość jest wielkim wyróżnikiem.

Cierpliwość jest konieczna dla uświęcenia. Stajemy się świętymi dzięki wytrwałości w prowadzeniu duchowej walki, dzięki stałości wiary, dzięki oczyszczeniu z pokus i dzięki zasłudze krzyża.

"W cierpliwości ocalicie wasze dusze" mówi św. Paweł i zaraz dodaje: "Z cierpliwością biegnijmy, aby wziąć udział w walce, do jakiej przeznaczył nas Bóg"; "cierpliwość jest wam potrzebna, abyście mieli udział w obietnicach".

2. Jak św. Paweł zdobył zasługę cierpliwości

Zdobył ją dla siebie i dla dusz, które są jego czcicielami. Podziwiamy, jesteśmy zdumieni i dogłębnie wzruszeni, myśląc, jak jeden człowiek mógł żyć, znosząc taki ogrom cierpienia.

"Wszelkie problemy, mówi św. Paweł, są spuścizną po duszach drogich Bogu". Już na samym początku Jezus zapewniał Ananiasza: "Ukażę mu, jak wiele będzie musiał cierpieć dla mojego imienia". "Wielka cierpliwość jest znakiem mojego apostolstwa" - pisał Apostoł.

I pisze dalej: "W moim ciele dopełniam cierpień męki Jezusa Chrystusa". To znaczy, że męka Jezusa Chrystusa na nowo dokonywała się w ciele św. Pawła i że Apostoł w swojej nieograniczonej miłości i w swojej nieznającej granic cierpliwości stawał się podobny do Jezusa ukrzyżowanego, był żywą kopią Boskiego Mistrza: oto cierpliwość, dzięki której się uświęcił.

Jego posługa i jego podróże nieustannie działy się pośród trudności i prześladowań. "Więcej doświadczyłem trudu, częściej byłem więziony, bez porównania częściej karany chłostą. Wiele razy groziła mi śmierć. Trzy razy byłem bity rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie przeżyłem rozbicie statku, całą dobę zmagałem się z falami morza. W licznych podróżach, w niebezpieczeństwach od rozbójników, w niebezpieczeństwach od rodaków, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach każdego rodzaju, w głodzie, w pragnieniu, w zimnie, w niepogodzie i niewygodzie... w lęku duszy i niebezpieczeństwach zewnętrznych". Często odczuwał znużenie życiem, ale nigdy się nie poddał i Bóg nieustannie zapraszał go do tego, aby ufał. Paweł całą ufność złożył w Bogu i w ten sposób miał współudział w Bożej wszechmocy: Bóg dawał mu pocieszenie i pełną radość, którą potrafił odnaleźć nawet w przeciwnościach.

3. Prośmy św. Pawła o łaskę cierpliwości

Czciciele św. Pawła mają udział w wielkim darze, jaki otrzymał on od Boga. Sam mówi: "Dana wam została nie tylko wiara w Boga, ale również to, że możecie dla Niego cierpieć". Zatem cierpienia i przeciwności są darem. 

Jesteście cierpliwi? Zobaczmy siebie w tym kontekście, to nasz pierwszy obowiązek. Cierpliwość nie jest pasywną zgodą na bolesne doświadczenie, od którego i tak nie można uciec: cierpliwość jest pokorą, radością, wdzięcznością; zróbmy jeszcze jeden rachunek sumienia.

Pośród naszej małoduszności i tchórzostwa i wtedy, gdy tak bardzo narzekamy, spójrzmy na św. Pawła. Nie można na niego patrzeć bez poczucia naszego upokorzenia, bez wzruszenia, bez głębokiego pragnienia naśladowania go: św. Paweł posiada to coś, co przyciąga.

Prośmy go więc o cierpliwość, zwieńczenie naszego apostolstwa i naszego uświęcenia. Kościół zatwierdził modlitwę do św. Pawła, w której prosi się go o cnotę cierpliwości. Nie odmawiajmy jej na próżno; wielkie wrażenie robi natarczywość, z jaką próbuje on wpoić nam swoje największe pragnienie: chce zobaczyć nas świętymi.

PRZYKŁAD. W czasie drugiej podróży misyjnej św. Paweł myśli o tym, aby kontynuować misję ewangelizacyjną na terenie Azji ni nie wychodzić poza jej granice. Poprzez senną wizję Duch Święty wzywa go jednak do tego, aby poszedł, do Europy, do Macedonii. Udaje się więc do Filippi. Tam też głosi Słowo i przyczynia się do wielu nawróceń. Później uwalnia od złego ducha biedną niewolnicę, ale cud ten jest powodem wielkiego niezadowolenia i oskarżeń, jakie wysuwają przeciwko niemu właściciele dziewczyny, gdyż pozbawił ich w ten sposób żyły złota: pełni złości oskarżyli oni Apostoła przed władzami miasta, że burzy porządek w mieście i że głosi doktrynę religijną zakazaną Rzymianom.

Dowódcy bez żadnego przesłuchania i bez procesu wydali polecenie, aby zedrzeć z Pawła i Sylasa ubrania i ubiczować ich. Kiedy ich ciała były już zmasakrowane i zewsząd tryskała krew, kiedy cali byli poranieni, zakuto ich w dyby i wrzucono do ciemnego lochu.

Paweł i Sylas nie próbowali się tłumaczyć, ale też nie tracili ducha: cieszyli się na widok pręg odbitych na ciele i zakrzepłej krwi, głośnymi modlitwami dziękowali Bogu, a o północy zaczęli śpiewać hymny.

Bóg natychmiast nagrodził ich cierpliwość. Silne trzęsienie ziemi naruszyło fundamenty więzienia: kajdany opadły, dyby popękały, drzwi zostały otwarte, ale więźniowie zostali na swoich miejscach.

Strażnik przerażony hałasem i tym, że drzwi więzienne stoją otworem, próbował się zabić. Paweł zobaczył to i krzyknął na cały głos, jakim jeszcze dysponował w tej ekstremalnej sytuacji własnej słabości i cierpienia, i nie pozwolił, aby strażnik zrobił sobie krzywdę. Strażnik natomiast wraz z całą swoją rodziną upadł do nóg Pawła i Sylasa i zapytał: "Co mam robić, aby otrzymać zbawienie?". "Uwierz" - odpowiedział Paweł, wyjaśnił im naukę chrześcijańską i ochrzcił ich. Woda, która dała nowe życie strażnikom więziennym, sprawiła również, że dwaj święci więźniowie zostali zrehabilitowani. Paweł przygotował wieczerzę i udzielił Komunii św. nowym chrześcijanom. Ale na tym nie koniec: dowódcy wysłali do apostołów swoich ludzi, aby przywrócili im wolność. Święty Paweł powiedział jednak: "Publicznie i bez procesu sądowego wychłostali nas, obywateli rzymskich. Wtrącili nas także do więzienia. A teraz potajemnie chcą się nas pozbyć? O nie! Niech przyjdą tu sami i nas wyprowadzą". Dowódcy przerazili się, gdyż działali wbrew prawu rzymskiemu i zbezcześcili majestat ludu rzymskiego! I musieli upokorzyć się i przeprosić tych, których wcześniej wydali na straszną mękę, i prosili ich, aby odeszli z miasta. W honorowej eskorcie odprowadzili ich nawet do granic Filippi. Cierpliwość przypieczętowała tryumf Apostołów.

Akt czci: Z wdzięcznością ofiaruj Bogu swoje największe utrapienie, które cię dręczy.

Akt strzelisty: Święty Pawle Apostole...

w: J. Alberione, Paweł Apostoł. Natchnienie i wzór, Częstochowa 2013, s. 134-138.