24. Świętość

1. W drugiej kolejności musimy prosić św. Pawła o łaski, których my sami potrzebujemy. Chodzi tu o dwa rodzaje łaski: własne uświęcenie i nabycie najbardziej dla nas potrzebnych cnót. Uświęcenie jest łaską ogólną. Należy o nią prosić przez całe życie. Nabycie najbardziej potrzebnej nam cnoty jest tym, czego potrzebujemy w konkretnym momencie. Własne uświęcenie jest konieczne, ponieważ jest głównym celem naszego życia. "Potrzeba tylko jednego" (por. Łk 10,42) mówił Jezus do Marty, której głowę zaprzątało zbyt wiele rzeczy. Do czego przydadzą nam się bogactwa, zaszczyty, przyjemności, jeśli nie będziemy mogli się zbawić? (por. Mt 16,26). "Bądźcie doskonali - mówi Jezus - jak doskonały jest wasz Ojciec Niebieski" (por. Mt 5,48). Ale tej świętości nie można osiągnąć w jednej chwili. Potrzeba zacząć od jakiejś jednej cnoty i walczyć o nią do momentu, aż się ją pozyska. Cnota po cnocie, z mocą, modląc się i pracując: rachunki sumienia i czuwanie.

2. Święty Paweł zawsze miał przed oczyma ten najwyższy ideał, który kierował nim we wszystkim: zbawić się, doskonalić, stać się świętym nawet za cenę największych wyrzeczeń: "aż dobiegnie końca moja misja" (por. Dz 20,24). To samo głosił braciom: "Dążcie do doskonałości" (por. 2 Kor 13,11), bądźcie świętymi. "We wszystkim okazujemy się sługami Boga: w wielkiej wytrwałości, w utrapieniach, w niedostatkach, w uciskach, w chłostach, w więzieniach, w zamieszkach, w trudach, w czuwaniach, w postach, w czystości, w poznawaniu, w cierpliwości, w dobroci, w Duchu Świętym, w nieobłudnej miłości, w prawdziwej nauce, w mocy Boga, przez zaczepny i obronny oręż sprawiedliwości, przez chwałę i zawstydzenie, przez oczernianie i sławienie; uznani za zwodzicieli, a jednak prawdomówni; za nieznanych, a jednak znani; za umierających, a jednak żywi;  jako karani, a jednak nie uśmiercani; jako zasmucani, ale zawsze radości; jako ubodzy, a wzbogacający wielu; jako nieposiadający niczego, a posiadający wszystko" (por. 2 Kor 6, 4-10).

Całe swoje życie św. Paweł poświęcił na pozyskiwania prawdziwej miłości, która "cierpliwa jest i łaskawa" (por. 1 Kor 13,7) aż do śmierci... Zapanował nad swoim charakterem, powstrzymał swój gniew, stał się silny jak lew i łagodny jak baranek.

3."Dziewico Maryjo, Matko Jezusa, uczyń nas świętymi". Błogosławiony Cottolengo prosił chorych, którymi się opiekował, aby powtarzali tę inwokację po 50 razy. Powinna ona stać się naszym krzykiem, westchnieniem, oddechem. W ten sposób posługiwali się nią św. Alojzy, św. Stanisław Kostka, św. Jan Berchmans. Posługiwali się nią wszyscy święci, którzy żyli nią i dla celu, który wyraża. Bądźmy świętymi: piękne miejsce w raju, w tym jest wszystko. Cóż znaczy cała reszta? W każdej modlitwie, porannej i wieczornej, prośmy św. Pawła o tę łaskę.

Więcej: Jaka cnota jest nam najbardziej potrzebna? Jakiej cnoty najbardziej nam brakuje? Miłości, pokory, cierpliwości, posłuszeństwa? Prośmy o nią św. Pawła. Kiedy otrzymamy jedną, prośmy o kolejną. I z mocą walczmy z naszymi wadami: z męstwem, którego przykład daje św. Paweł. "Teraz czeka mnie wieniec sprawiedliwości" (por. 2 Tm 4,8). Na końcu życia będzie czekać na nas wieniec radości, który Bóg w swojej sprawiedliwości i miłosierdziu włoży na nasza głowę.

PRZYKŁAD.To, jak chętnie Pan przyjmuje modlitwy św. Pawła i wysłuchuje jego próśb, znakomicie obrazuje następujący fakt z jego życia. Po niezliczonych problemach i niewyobrażalnych wysiłkach udało mu się ujść z życiem z tonącego statku i dopłynąć do wybrzeża Malty. Wszyscy jego towarzysze byli zupełnie przemoczeni, a św. Paweł, nie patrząc na zmęczenie, zaczął zbierać gałęzie, aby rozpalić ognisko. Nie wiadomo skąd w momencie zgromadziła się wielka rzesza ludzi. Kiedy św. Paweł niósł drewno, ukąsił go jadowity wąż i miejscowa ludność mówiła, że musi to być ktoś wyjątkowo zły, skoro zaraz po tym, jak dotarł do lądu, bóg pozwolił, aby ukąsiła go żmija. Święty Paweł natomiast pogrążył się w modlitwie. Kiedy wszyscy czekali, jak rażony trucizną upadnie na ziemię, on nie przestawał się modlić i wychwalać Boga. Tłum oniemiał z wrażenia i uwierzył w Boga, a Paweł wytłumaczył im ewangeliczne obietnice: "Kto we mnie uwierzy... choćby wypił truciznę, nie umrze..." (por. Mk 16, 16-18). Wielu ludzi się wówczas nawróciło. Wyspa Malta natomiast do dziś zachowała wielką cześć i nabożeństwo do św. Pawła.

w: J. Alberione, Paweł Apostoł. Natchnienie i wzór, Częstochowa 2013, s. 126-128.