21. Moc Świętego Pawła

1. Dziś rozpoczynamy trzecią część miesiąca poświęconego św. Pawłowi, w której będziemy rozważać nabożeństwo do św. Pawła. Przede wszystkim będziemy chcieli zobaczyć, jak wielką moc posiada Święty Apostoł w niebie.

Tym większa jest nasza ufność pokładana w jakimś świętym, im bardziej jesteśmy przekonani, że jego modlitwy są wysłuchiwane przez Pana i że on sam nas kocha.

W odniesieniu do mocy należy podkreślić, że jest ona zawsze proporcjonalne do zasług, jakie dany święty wysłużył sobie na ziemi. Bóg osądza według kryterium sprawiedliwości i nagradza stosownie do zasług. Sprawiedliwość domaga się, aby święty cieszył się specjalną chwałą i specjalnymi zasługami. Całą tę siłę święty zyskuje nie tylko w niebie: jakąś jej zapowiedź, jakiś jej znak możemy zauważyć już na ziemi. Im większa była jego zdolność wstawiennictwa, kiedy żył na ziemi, tym większa jest siła jego wstawiennictwa w niebie.

2. Nie możemy i nie powinniśmy porównywać zasług i znaczenia świętych. Jesteśmy jednak pewni, że św. Paweł zajmuje jedno z pierwszych miejsc w raju. Jeśli prawdą jest, że wieniec sprawiedliwości będzie adekwatny do trudów oraz cierpień doświadczonych na ziemi, a także do miłości, która była życiową inspiracją, to musimy zauważyć, że św. Paweł trudził się i cierpiał więcej niż inni oraz że przynaglająca go do czynu miłość płonęła żywym ogniem. Jeśli jest prawdą, że miłość, czystość, gorliwość, męczeństwo, szerzenie wiary są wielkimi zasługami, to co mamy powiedzieć o św. Pawle? Jak wielka musi być moc jego wstawiennictwa w niebie? Piękny przykład jego mocy mieliśmy już na ziemi.

W Efezie, na przykład, miała miejsce tak wielka liczba dokonanych przez niego cudów, że ludzie kradli jego chusteczki, lniane ręczniki i pasy, których na co dzień używał. I rzeczy te traktowano jak święte relikwie: zanoszono je chorym i opętanym, a oni odzyskiwali zdrowie i byli uwalniani od złych duchów.

3. Jak więc wielkie powinno być nasze zaufanie i nasz szacunek dla mocy św. Pawła! Jeśli był tak bardzo święty, to jak bardzo Bóg musi słuchać jego modlitw! Jeśli miał tak wielką moc już na ziemi, o ileż większa musi być ona w niebie. Nie gójmy się więc prosić go o wszystko. Nie wątpmy nigdy w to, że mógłbym on nie wysłuchać naszych próśb. Bo czy kiedykolwiek prosimy o coś większego niż wskrzeszenie zmarłego? Bo przecież także cud wskrzeszenia uczył Pan na skutek modlitw św. Pawła.

Skoro już tu na ziemi odznaczał się tak wielką cnotą, że jego chusteczki wystarczyły do wyrzucenia z kogoś złych duchów, to jak wielka musi być moc jego modlitwy? Co więcej, musimy jeszcze pamiętać, że cześć świętym oddaje się przede wszystkim przez to, że prosi się ich o specjalne łaski. Właśnie to zaufanie ludzi jest czynnikiem, dzięki któremu zostają oni wywyższeni. Potrzeba nam świętości? Potrzeba nam zwycięstwa nad główną wadą? Potrzebna mądrość odpowiednia do naszego stanu? Potrzebne nam zdrowie, które zniszczyły choroby? Módlmy się, módlmy się z ufnością. Bez wątpienia wszystko otrzymamy. Pamiętajmy jednak, że nigdy nam nie zabraknie siły św. Pawła. Jeśli już czegoś zabraknie, to naszego zaufania do niego, bo nasza wiara będzie miarą, wedle której nasze prośby będą wysłuchane.

4. W Troadzie św. Paweł zebrał wiernych, aby zgodnie z niedzielnym zwyczajem celebrować Święte Misteria. Ponieważ nazajutrz miał opuścić miasto, bardzo przedłużył swoją homilię. Wielka rzesza ludzi zgromadziła się w pomieszczeniu znajdującym się na trzecim piętrze. Kiedy wszyscy z uwagą słuchali Apostoła, chłopiec o imieniu Eutych, który był niskiego wzrostu, aby lepiej widzieć i słyszeć Apostoła, wspiął się na parapet okna. Chłopiec ten, czy to z powodu wielkiego upału, czy z racji długości wystąpienia, czy po prostu ze zmęczenia, zasnął i wypadł na ulicę. Zginął na miejscu. Jakakolwiek pomoc była już zbyteczna. Wtedy św. Paweł wyszedł na ulicę, pochylił się nad zwłokami, pobłogosławił je i objął, i w ten sposób dzięki swojej żywej wierze przywrócił chłopcu życie. Wszyscy byli pełni podziwu dla Apostoła.

w: J. Alberione, Paweł Apostoł, Natchnienie i wzór, Częstochowa 2013, s. 116-118.