12. Odpowiedź Świętego Pawła

[1.] Odpowiedź na łaski Boże jest bezwzględnie konieczna i gdyby jej zabrakło, byłoby to bardzo poważne obciążenie sumienia. Należy pamiętać o przejmującym stwierdzeniu Boskiego Zbawiciela; "Wielu jest powołanych, ale mało wybranych" (por. Mt 20,16).

Zatem jaka powinna być ta odpowiedź? Należy odpowiedzieć na głos Boga i zdeklarować swą gotowość: "Oto ja, Panie", ponieważ właśnie ta radosna gotowość dawania z siebie samego Bogu jest nagradzana Boża dobrocią: "Bóg miłuje radosnego dawcę" (por. 2 Kor 9,7). Należy odpowiadać wspaniałomyślnie, co oznacza, że także wtedy, gdy wymaga to jakiejś ofiary, bo każda droga ma swoje nierówności, wyboje, a droga misji zbawiania dusz ma ich bardzo dużo i są one trudne do pokonania. Należy odpowiadać ze stałością: ponieważ kto - jak mówi Jezus - przykłada rękę do pługu, a wstecz się ogląda, nie jest godzien wejść do królestwa Bożego (por. Łk 9,62). Początkujący mają obiecaną nagrodę, powiedział św. Bernard, ale ten, kto jest wytrwały, może być pewien, że ją otrzyma.

[2.] Taka właśnie była odpowiedź św. Pawła. Odpowiedział poprzez swoją gotowość: w tym samym dniu, w którym otrzymał chrzest, on był już apostołem: w miejscu, w którym wszyscy uznawali go za bluźniercę i prześladowcę, on prosił wszystkich, aby błogosławili Jezusa Chrystusa i uznali w nim Boga. I trzeba było poprosić go, aby na jakiś czas oddalił się stamtąd i poświęcił się modlitwie i medytacji (por. Dz 9,30).

Jego odpowiedź naznaczona była wspaniałomyślnością. Trudności były dla niego bodźcem, tortury wzmagały jego zapał, po kamienowaniu wstawał pełen życia i gotowości do działania. Zaprowadzony przed Agryppę, który miał go sądzić, mówił tak płomiennie, że sędziowie kazali go wyprowadzić, gdyż bali się, że przekona ich do przyjęcia chrześcijaństwa (por. Dz 26, 1-32).

Odpowiadał Bogu ze stałością: W Milecie spotkał się z wieloma kapłanami i wygłosił do nich wspaniałe przemówienie (Dz 20, 18-35). Teraz idę do Jerozolimy, gdzie kieruje mnie Duch Święty, który we wszystkich miejscach, gdzie jestem, daje mi poznać, jakie nowe cierpienia i więzienia na mnie czekają. Ale nic mi nie jest straszne, bo nie uważam, żeby moje życie było ważniejsze od obowiązku, który mam wypełnić. Nie przywiązuję się zbytnio do życia, bo chcę do końca wypełnić powierzoną mi misję i dawać chwalebne świadectwo o Ewangelii.

[3.] Odpowiedź na otrzymane łaski Boże musi być: natychmiastowa, wspaniałomyślna i stała. Natychmiastowa, ponieważ Bóg dał nam najwyższe powołanie i mówi do nas tak samo jak do Apostołów: "Zostawcie wszystko, idźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi" (por. Mt 4,19). Trzeba zostawić nawet ojca, matkę, braci, siostry.

Wspaniałomyślna: musimy zdać sobie sprawę z tego, że Szatan jest o nas zazdrosny i chce nas zniszczyć, że nasze ciało ciągle jest leniwe w czynieniu dobra, że świat próbuje nas przeciągnąć na stronę zła. Żadnej z tych rzeczy nie możemy w sobie pielęgnować: módlmy się i postępujmy naprzód w Panu. Ale jak długo?

Ze stałością, aż do końca: aż do ostatniego dnia naszego życia, aż do momentu, w którym, całując krzyż, oddamy nasza dusze w ramiona Maryi. Błogosławiony ten, mówi Jezus, którego śmierć zastanie przy pracy (por. Łk 12,37).

PRZYKŁAD. W Listrze Paweł i Barnaba dokonali wielu cudów i pozyskali wiele dusz dla Pana. Ale z Antiochii i Ikonium przybyło kilku Żydów, którzy chcieli zakłócić ich świętą misję (por. Dz 14,19 nn). Ci przewrotni ludzie tyle złego zrobili i tyle złych słów powiedzieli, że podburzyli lud przeciwko apostołom, a szczególnie na cel swojego ataku wzięli najbardziej gorliwego i przekonującego, czyli św. Pawła. Rzucali w niego kamieniami, aż upadł na ziemię. Przekonani, że umarł, wywlekli go za miasto, aby tam porzucić martwe ciało. Uczniowie, widząc, co się stało, zebrali się wokół Pawła, aby się modlić i rzewnie płakali. Ale Paweł niespodziewanie wstał, zdrowy i pełen życia, powrócił do Listy, tam, gdzie byli jego oprawcy, i od razu na nowo zaczął nauczać, ponieważ taka była wola Boża. I pozostał tam do czasu, kiedy poznał, że wolą Bożą jest to, aby stamtąd odszedł.

w: J. Alberione, Paweł Apostoł. Natchnienie i wzór, Częstochowa 2013, s. 87-89.