Paweł Apostoł. Osobowość i działalność

Mówił z pełnym przekonaniem, tonem nie znoszącym sprzeciwu. Ponieważ wiele już lat minęło od tamtej chwili, nie przypominam sobie jego nazwiska. Dobrze natomiast pamiętam tę fizjonomię: był to krzepki, otyły, wąsaty jegomość o wysokim głosie. Cóż takiego powiedział? Owe słowa wryły mi się głęboko w pamięć: „Mnie osobiście święty Paweł stoi ością w gardle”. Gdy spytałem o przyczynę, z pewnością siebie odpowiedział: „Jak można czuć sympatię do kogoś, kto nie lubił kobiet, prześladował chrześcijan i szczycił się swoją nietolerancją?”.

Chociaż wstrząsnął mną bezpodstawny osąd tego jegomościa, powstrzymałem się od odpowiedzi. Głoszony przez niego pogląd był nie tylko fałszywy, ale wręcz pozbawiony prostej logiki.

Niestety wiele osób podziela ów niesłuszny sąd. Wśród katolików utrwalił się niekiedy obraz Pawła jako człowieka zamkniętego w sobie, zgorzkniałego i nieprzejednanego, gotowego zawsze wyciągnąć miecz. Czy naprawdę był on takim właśnie człowiekiem? Absolutnie nie! Ta niesłuszna ocena jest po prostu owocem ludzkiej wybujałej wyobraźni.

Osobiście nigdy nie zwykłem ulegać cudzej fantazji. Świadom jestem tego, że Apostoł był obiektem oszczerstw. Z jakich powodów? Motywy kierujące ludźmi szermującymi niesłuszną argumentacją były przeróżne. Nie będę ich analizował, ponieważ uważam je za zbyt mało interesujące. Natomiast trudne do zapomnienia są opisy, przedstawiające Apostoła jako człowieka zamkniętego w sobie i znerwicowanego. Jego wewnętrzne walki powodowały, iż jego zachowanie było przez niektórych postrzegane jako maniera będąca skutkiem luksusu lub przesadnego akcentowania roli seksu w życiu człowieka.

Ci, którzy oczerniali Pawła, starali się szukać potwierdzenia dla własnych pomówień w pismach Świętego, posługując się powierzchowną i fałszywą ich interpretacją. Czyż nie pisze on, że „oścień dla ciała” nie przestaje go dręczyć (2 Kor 12,7-10)?
Ależ tak! Jednak współcześnie nikt nie wątpi, że wyrażenie to, osadzone we właściwym kontekście, ma inną wymowę – nie odnosi się do nieczystości, ale do słabości ludzkiej natury. Nie wiem nic o tym, by Paweł miał problemy z pokusami nieczystości, ale gdyby nawet tak było, to czemu miałby im nadawać w ramach głoszonej katechezy szczególne znaczenie? Przecież czerpie ona moc z nauczania przedstawianego przez autora i przekładanego przez niego na język życia, a nie z jego intymnych zwierzeń.

Uważam, że powinniśmy określić dominujące cechy osobowości Apostoła, aby w ten sposób rozwiać wszelkie możliwe uprzedzenia. Myślę, że niejeden Czytelnik doceni to (zwłaszcza wtedy, jeśli dotąd wpływ na jego ocenę miał nieprawidłowy schemat postaci Pawła).

Osobowość

Paweł Apostoł jest niewątpliwie tą postacią Nowego Testamentu, której autobiografia jest wyjątkowo bogata w informacje na temat jego charakteru. Nie brak w niej również zdarzeń, które ujawniają jego osobowość. Drogi Czytelniku, zwróć uwagę na pewną prawidłowość: nawet o Jezusie nie posiadamy tylu szczegółowych danych! Odczuwasz zdumienie? Jest ono bezzasadne. Całą naszą wiedzę na temat Jezusa czerpiemy z pisemnych przekazów Ewangelistów, które powstawały wiele lat od Jego śmierci. Paweł natomiast pozostawił w spadku różne pisma, które wyszły wprost spod jego pióra. Pozwalają nam one na ukształtowanie całościowego poglądu na temat jego temperamentu i cech charakteru.

Już pobieżna lektura listów świętego Pawła pozwala na odkrycie wyraźnych rysów, znamionujących skrajnie impulsywny charakter. Przed rozwinięciem tego wątku należy zauważyć, że każda jednostka posiada właściwy sobie temperament, który sam w sobie pozbawiony jest jakiegokolwiek zabarwienia moralnego. Często zwykliśmy mówić: „Jaki zły charakter ma ten pan X! Z powodu byle drobiazgu wpada w złość”. Myślę, że jeżeli natura wyposażyła danego człowieka w temperament choleryka, logiczne jest, że ma on dużą skłonność do popadania w rozdrażnienie. Czyż flegmatyk z kolei nie jest nad miarę spokojny i powolny? Ani ta pierwsza cecha charakteru nie jest czymś złym, ani ta druga czymś dobrym. Należy raczej stwierdzić, że każda jednostka w swoich zachowaniach jest do pewnego stopnia zdeterminowana typem posiadanego temperamentu. Można natomiast śmiało mówić o czynieniu złego czy dobrego użytku ze swojego charakteru. Sądzę, że czymś równie złym jest popadanie bez powodu w irytację, jak też hamowanie tego odruchu wtedy, gdy sytuacja wymaga właśnie stanowczej reakcji. Wartościowanie reakcji pod względem moralnym winno być uwarunkowane znajomością sposobu bycia danej osoby.

Pawła także cechował swoisty sposób zachowania się. Jaki miał temperament? Mamy aż nadto danych po temu, by odpowiedzieć bez wahania: choleryczny! W takim razie dlaczego miałaby nas dziwić łatwość, z jaką ogarniało go wzburzenie?

Wyjaśnia to, dlaczego Apostoł nie uchodził za wzór wewnętrznej równowagi: jego typ charakteru idzie raczej w parze z gwałtownością, aniżeli z umiarem i powściągliwością. Dlatego Paweł z taką łatwością niekiedy błądził czy popełniał niezręczności. Kiedy miał do wyboru dwa wyjścia: stłumić własną reakcję albo uzewnętrznić ją – pod naciskiem emocji wybierał tę drugą alternatywę i dlatego często otwarcie buntował się w obliczu doznawanych niesprawiedliwości. Jeżeli jednak człowiek ma czyste intencje, nawet niewłaściwe kroki czy potknięcia pomagają mu w wewnętrznym dojrzewaniu.

Jakie były główne cnoty Pawła?

Siła woli i właściwości charakterologiczne, które odciskają się najgłębszym piętnem na osobowości człowieka, znajdują odbicie w sile jego zaangażowania i wewnętrznego oddania w służbie wybranemu ideałowi. U Pawła graniczy ono z szaleństwem, jeśli spojrzymy na nie z czysto ludzkiego punktu widzenia. Wszak potrafił walczyć nieustannie i niestrudzenie o sprawę, której poświęcił się z tak głębokim osobistym przekonaniem. Nigdy nie był szablonowym wzorem do naśladowania; w zachowaniu Pawła dostrzegamy różnorodną gamę postaw, nadających szczególny wyraz jego duchowej walce i wewnętrznemu oddaniu. Pomimo nieomal obłędu, z jakim zawierzył Chrystusowi, nawet najbardziej wyraziste spośród jego zachowań nie wykraczają poza ramy normalności, rozumianej jako uzależnienie od wrodzonych cech temperamentu.

Paweł nie był nadludzkim tytanem świętości, tylko człowiekiem z krwi i kości, podobnie jak Ty i ja. Dlatego zachęcam Cię, Drogi Czytelniku, do naśladowania go. Bez obaw możesz uczynić go swoim wzorem. W istocie nawet jego cnoty przypominają nam o ludzkiej słabości, która warunkuje nasze zachowania. Zawsze żywiłem przekonanie, że każda osoba posiada zalety, uzdalniające ją do nadania życiu duchowego dynamizmu. Apostoł nie jest tu wyjątkiem – przeciwnie. Dlatego trafia do serc wielu ludzi pragnących go naśladować. Ograniczę się do wyróżnienia trzech spośród cnót, jakie w życiu świętego Pawła znajdują specjalny wyraz:

Prawość. Paweł zawsze postępował w sposób prawy. Początkowo jako judaista akcentujący doskonałość Prawa i występujący w jego obronie (Dz 9,1n), a następnie jako chrześcijanin niestrudzenie i ofiarnie szerzący Ewangelię (2Kor 11,22-29). Nigdy nie ugiął się pod ciężarem wymagań, jakie pociągało za sobą całkowite poświęcenie się ideałowi, zakładającemu wierność Bogu bez zważania na względy ludzkie (Ga 1,10). Wolał zachować milczenie, niż czynić ustępstwa wobec tych, którzy żądali od niego zmiany głoszonego orędzia (Dz 9,29). Kierował się w życiu doniosłą zasadą, wyrażoną w skrócie tak: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1Kor 9,16).

Wierność podjętym zobowiązaniom. Całe życie Pawła było przeniknięte oddaniem Bogu. Po spotkaniu ze Zmartwychwstałym u wrót Damaszku dołożył maksymalnych starań, by żyć obecnością Chrystusa, którego obraz miał głęboko wyryty w sercu (Flp 1,21). Na swym ciele zaś nosił blizny, widoczne znamię przynależności do Chrystusa (Ga 6,17). Pragnął solidaryzować się ze wszystkimi, gdyż tego wymagał właściwy mu sposób życia Ewangelią (1Kor 9,2), sposób motywujący go do jedności w Chrystusie na równi z Żydami, jak i poganami, ludźmi wolnymi i niewolnikami, mężczyznami i kobietami (Ga 3,26-29). Powołanie to prowadziło wprost do wyznania: „Żyję więc już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20).

Wytrwałość. Trudności nie odstraszały go nigdy (2Kor 7,5). Zwykł stawiać im czoła, łącząc energię i odwagę z wytrwałością (Rz 5,3). Walczył o przyjęcie takich zasad, które zawsze byłyby zgodne z prawdą Ewangelii, czyli otwarte na dialog. Z zapałem występował przeciwko tym, którzy starali się odwieść go od raz powziętego zamysłu (Ga 2,14). Większą część życia poświęcił ewangelizowaniu pogan. Przedstawiał im ewangeliczne orędzie głoszące prawdę Zmartwychwstania (Rz 15,17-21). Wierność duchowi orędzia miała dla Pawła szczególne znaczenie: „Skoro więc żyjemy mocą Ducha, postępujmy według Ducha” (Ga 5,25).

Takimi właśnie cnotami powinien wyróżniać się każdy, kto decyduje się służyć ideałowi. Jeśli tym ideałem jest życie Chrystusowym orędziem, wtedy logiczną konsekwencją staje się ewangelizowanie. Nadaje ono osobie ludzkiej właściwą jej godność oraz sens codziennemu życiu. Jakże moglibyśmy pozostać bierni wobec przykładu świętego Pawła? Z tej perspektywy widziana, postać Pawła wydaje się przykładem możliwym do naśladowania w sytuacjach dnia powszedniego. Jest on wzorem osoby poświęcającej całe swoje życie dziełu budowania Królestwa, w którym panuje miłość, a nie prawo.

Jakie były główne wady Pawła?

Doskonałość jest czystą mrzonką, a wady człowieka są wyrazem jego słabości. Apostoł przejawiał oznaki słabości, które były konsekwencją jego ludzkiej natury. Były one ściśle związane z jego charakterem. Paweł był z natury porywczy, w czym uzewnętrzniała się niespójność jego postaw.

Niełatwo jest wyliczyć i scharakteryzować wady Pawła, ponieważ są one jakby wpisane w postawy, będące wręcz warunkiem cnoty. Skoncentruję się na trzech cechach, najbardziej pomocnych przy zgłębianiu jego wewnętrznych trudności. Moją intencją jest, abyśmy ja i Ty, Drogi Czytelniku, nie zrażając się naszą własną słabością, żyli duchem walki i prawdziwego poświęcenia.

Nadmierny radykalizm. Charakter skłaniał czasem świętego Pawła do czynów pełnych radykalizmu. Nie zważał wówczas na grożące mu niebezpieczeństwa (Dz 21,13n). Nie zwykł unikać głoszenia Ewangelii nawet w takich okolicznościach, gdy graniczyło to z szaleństwem, chyba że wola Chrystusa była wyraźnie odmienna (Dz 16,7). Niewiele przejmował się tym, co podpowiadała mu roztropność; potęgowało to wrogość tych, którzy nie zgadzali się z jego radykalną postawą w obronie Ewangelii Chrystusowej (Ga 1,6-10). Świadom własnej bezkompromisowości, starał się ją tłumaczyć. Argumentował, że jest ona wymogiem wierności Bogu (2 Kor 1,18).

Ostrość i nieugiętość w głoszeniu poglądów. Niekiedy obstawał uparcie przy własnym zdaniu; skutkiem tego były waśnie ze współpracownikami, prowadzące nawet do poróżnień (Dz 15,39n). Paweł bywał cierpki wobec przeciwników. Upokarzał ich, nie szczędząc ostrych słów (Ga 5,12). Zapalczywie ujawniał głupotę tych, którzy próbowali go oczernić posądzeniami o próżne ambicje (2Kor 10,12). Żywo atakował „fałszywych braci”, usiłujących wprowadzić zamieszanie we wspólnotach (Ga 2,4). Kiedy tracił cierpliwość – a bywało tak dosyć często – jego polemiczne zacięcie potęgowało się (Dz 15,2).

Zuchwałość. Paweł nie zawsze był w stanie przewidzieć ewentualne następstwa przyjętej przez siebie zdecydowanej, a nawet aroganckiej postawy. Posunął się tak daleko, że kiedy stanął przed Sanhedrynem – znieważył najwyższego kapłana (Dz 23,3). Gwałtowność Pawła, która często rozpalała audytorium (Dz 18,6), była w jego oczach usprawiedliwiona; wszak miał widzenie, w którym Chrystus nakazał mu pozbyć się lęku, kiedy występuje w Jego imieniu (Dz 18,9n). Odwaga ta skłaniała go niekiedy do przyjmowania postawy pełnej determinacji (2 Kor 13,2).

Taki był Paweł. Niektórzy zwolennicy Apostoła starają się ukazać jego wady w takim świetle, jakby były one zaletami. Zastanawiam się, dlaczego? Przecież dopiero pełna akceptacja autentycznej osobowości bohatera umożliwia nam naśladowanie go. Ponadto jego wady są nie tyle owocem złego charakteru, co ograniczoności ludzkiej natury. Czyż w gruncie rzeczy nie dotyczy to nas wszystkich? Postawa Pawła może okazać się wręcz wzorem dla tych, którzy prowadzą dzieło ewangelizacji. Człowiek wierzący, pragnący zawierzyć w pełni Chrystusowi, musi wyeliminować wewnętrzne hamulce, jakie narzuca mu jego obojętność. Wymaga to radykalnej przemiany na poziomie egzystencjalnym.

Otóż taka przemiana miała miejsce w przypadku Apostoła. Po to, aby Ewangelia mogła nadawać jedyny kierunek jego życiu, musiał uprzednio zerwać pęta wiążące go niewolniczo z Prawem. Tak radykalne poczynania często powodują wewnętrzne rozdarcie. By móc to w pełni zrozumieć i docenić, należy przyjrzeć się z bliska wydarzeniu, które spowodowało decydujący zwrot w życiu Pawła.

Nawrócenie

Wśród ludzi wierzących panuje powszechne przekonanie, że Paweł w okresie młodości z niezwykłą zapalczywością prześladował chrześcijan, dając tym samym upust swojej nienawiści do nich jako innowierców. On sam wydaje się potwierdzać to w swoich listach (Ga 1,13n). Jednak czy było tak w rzeczywistości? Współcześnie skłonni jesteśmy zaprzeczać podobnej tezie. Krytycy biblijni widzą w Pawle niespokojnego młodzieńca, któremu ścisłe więzi duchowe z Prawem Mojżeszowym nakazywały efektywne działania, polegające na wyszukiwaniu Izraelitów wyrzekających się własnej wiary. Tak więc nie prześladował on wcale chrześcijan, ale Żydów, którzy zeszli z właściwej drogi, jaką jego zdaniem była religia judaistyczna.

W tym rzekomym prześladowcy płonęło w istocie gorące pragnienie oczyszczenia religii żydowskiej. Młodzieńcza gorliwość późniejszego Apostoła Chrystusowego nie pozwalała mu na opuszczenie rąk. Co czynił i jak działał? Odpowiedź odnajdziemy w listach uwierzytelniających, jakie otrzymał z rąk przywódców religijnych w Jerozolimie. Miały one posłużyć Pawłowi do pojmania grupy „żydowskich odszczepieńców”, czyli chrześcijan osiadłych w Damaszku. Wyruszył w drogę i… spotkał Chrystusa. W jego duszy dokonał się cud przemiany – nawrócenie.

Zanim na nowo podejmę ten wątek, muszę wyjaśnić, że krytyka teologiczna nie nazywa doświadczenia Pawła „nawróceniem”. (Trzeba pamiętać, że każde pojęcie kształtuje się w społeczno-kulturowych realiach danego środowiska. Współcześnie za nawróconą uznaje się osobę, która, kierując się miłością, staje się coraz lepsza. Przeżycie impulsywnego młodzieńca, jakim był święty Paweł, nie jest nawróceniem w takim właśnie sensie). Wystarczy zapoznać się z biblijnymi relacjami (Dz 9,3-9; 22,5-16; 26,10-18; Ga 1,12-17), aby stwierdzić, że jego duchowa przemiana dokonała się radykalnie; była ona wynikiem spotkania z Chrystusem. Dlatego z coraz większym przekonaniem mówimy dziś o chrystofanii, czyli ukazaniu się Chrystusa (po zmartwychwstaniu).

Posłannictwo

Paweł zawsze był uważany za „Apostoła Pogan”. Tak było rzeczywiście. Jednak ów zaszczytny tytuł jest konsekwencją nie tyle jego osobistych decyzji, ile potrzeb dyktowanych konkretną sytuacją. Przede wszystkim zwrócenie się do pogan wynikało z faktu, że Żydzi nie chcieli go słuchać. Jednocześnie jego postawa umożliwiała mu nawiązanie głębszych relacji ze światem pogan, którzy nie byli związani Prawem.

Stosunek do Prawa był początkowo przedmiotem sporu apostołów. Jego rozstrzygnięcie było trudne, więc wśród nawróconych pogan niekiedy panował niepokój o przyszłość, kiedy indziej zaś górę brała nadzieja. Poganie pragnęli uwolnić się od wypełniającej ich życie trwogi i płynących z niej udręk. Starali się o to od wieków, pielęgnując swoje religijne wierzenia, jednak doświadczenie wykazało, że nie znajdowali ukojenia i otuchy. Ich wiara nie prowadziła bowiem ku duchowej pełni, którą obdarza Chrystus. Chętnie więc przyjęli ten niezwykły dar, jakim jest chrześcijaństwo; zostali pociągnięci przez „Apostoła Narodów” przepowiadaniem i świadectwem życia.

Ukazując chrześcijański kerygmat jako moc zbawczą, Paweł odpowiadał na odwieczne pragnienie pogan. Przedstawiał Zmartwychwstałego jako jedynego prawdziwego zbawiciela, co było przejawem jego swoistego geniuszu. Dzięki niezwykłej przenikliwości umysłu Apostoł rozumiał, że tylko Zmartwychwstały może zbawić świat od chaosu, którego źródłem jest grzech. Jego przepowiadanie oparte było przede wszystkim na osobistym doświadczeniu łaski. Dowodził, że dopiero odnoszenie wiary do życia prowadzi do rzeczywistego pokonania śmierci, pogrążającej dotąd ludzi w głębokim lęku.

Paweł nie był typowym przywódcą tłumów. Dał się poznać raczej jako charyzmatyk, zdolny wywierać wpływ na małe grupy, otwarte na świat je otaczający i podejmujące z nim dialog. Orędzie Pawła można było pojąć jedynie na drodze dialogu.

Apostoł znał dobrze smak porażki. Wiedział jednak, że bohaterów kształtują przeciwności. Dlatego nieustannie realizował swoje pragnienie obdarzania pogan duchowym orędziem, które daje człowiekowi nowe życie – życie łaski. Postawa ta cechowała całą jego ewangelizacyjną działalność. Nigdy nie czynił ustępstw na rzecz legalizmu (ścisłe przestrzeganie istniejących norm prawnych – przyp. tłum), który nie był w stanie poruszyć sumień ludzi o pogańskiej mentalności. Mówił im o duchowym wyzwoleniu dzięki wewnętrznemu zaangażowaniu. Był to jedyny język zrozumiały dla pogan. Modele pojęciowe Pawła znalazły odzwierciedlenie w jego życiowej praktyce; w trakcie wielu apostolskich podróży, w których jego posłannictwo nabrało konkretnych form. Zaowocowało to w sumie ukształtowaniem dojrzałej nauki.

Zaangażowanie Pawła przenikało do głębi cały jego zamysł ewangelizacyjny. Było zaangażowaniem człowieka z całych sił pragnącego obdarzyć innych wolnością, którą obdarował go sam Chrystus. Niewątpliwie przy niejednej okazji Święty wykazywał brak krytycyzmu, któż jednak, torując drogę innym, nie uczyni jakiegoś fałszywego kroku? Jedynie życiowa stabilizacja pomaga uniknąć ryzyka. Apostoł, nawet wtedy gdy błądził, kierował się wyłącznie miłością i był daleki od lęku. Przy takich intencjach zazwyczaj nawet błędy wychodzą na dobre…

Pisma, które Paweł po sobie pozostawił, mają ogromną wartość. Nie wszystkie spośród przekazanych listów są niezaprzeczalnie jego autorstwa, nie to jest jednak najistotniejsze! Przede wszystkim trzeba zaakcentować fakt, że pomimo prześladowań Apostoł urzeczywistnił chrześcijański model życia, a zarazem stworzył całościową koncepcję teologiczną. Każdy, kto weźmie to pod rozwagę, nie kierując się uprzedzeniami, z łatwością odkryje w pismach Apostoła wyraźne oznaki geniuszu. Choć charakteryzowała go mentalność semicka, głoszoną przez siebie naukę potrafił zręcznie ująć w ramy sposobu myślenia właściwego Grekom, by w ten sposób lepiej wpływać na rozwój założonych przez siebie wspólnot.

Jego teologiczno-katechetyczne rozważania pozostają aktualne także dzisiaj. Chciałbym szczególnie podkreślić podejście katechetyczne, wyraźne w jego koncepcji. Paweł nie był teologiem – teoretykiem; to praktyka życia codziennego i wewnętrzne doświadczenie wiary nadawały kierunek i dynamikę jego poglądom. Dlatego pomimo upływu czasu zachowały swoją żywotność. Wszak życie nie starzeje się!

Wskazówki Pawła mogą pogłębić wiarę człowieka poprzez uzmysławianie mu prawdy o tym, że Bóg nad nim czuwa. Boża Opatrzność zakłada jednak współpracę z człowiekiem. Bóg i człowiek mają tworzyć ścisłą więź, opartą na nieustannym dialogu, którego fundamentem jest miłość. Do niej to zachęca nas ustawicznie Apostoł.

Obyśmy, Drogi Czytelniku, okazali się zdolni do wprowadzania tej miłości w życie. Wówczas nasze życie nabierze autentycznie chrześcijańskiego kształtu, a w głębi nas pojawi się pierwszy zwiastun duchowej pełni. Dałby Bóg, aby współczesna katecheza zdolna była natchnąć nas nadzieją, którą pisma Pawła są tak głęboko przeniknięte. Myślę, że jest to najskuteczniejszy sposób uleczenia nas z rozczarowań i złudzeń, jakich dostarcza współczesne społeczeństwo.

Antonio Salas

Tekst pochodzi z książki: A. Salas, Paweł z Tarsu. Pierwszy teolog chrześcijaństwa, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2003, ss. 5-14, 19-20.

Komentarze