Chrystus jedynym fundamentem (1 Kor 3, 6-17)

Wszystko, co posiadam i czym jestem, zawdzięczam innym, a na końcu i przede wszystkim Tobie, Boże.
Jeden bowiem siał, drugi podlewał, lecz Ty, Panie, dałeś wzrost. Dlatego mało znaczy ten, który siał, i ten, który podlewał - tylko Ty, Panie, dajesz wzrost. Kto sieje i kto podlewa, otrzyma od Ciebie należną mu zapłatę. My jesteśmy Twoimi współpracownikami, Twoją rolą uprawną, Twoją budowlą.
Apostołowie według danej im łaski, jako roztropni budowniczy, położyli fundament. Na tym fundamencie ja mam wznosić budowę. Innego fundamentu nikt nie może położyć, jak tylko ten, który już jest położony - a jest nim Jezus Chrystus.
Na tym fundamencie budować jest moim zadaniem i powołaniem.
Muszę jednak zwracać uwagę na to, jak i co dalej buduję. Czy dzieło moje będzie ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy czy ze słomy, to okaże się w przyszłości. Odsłoni je Dzień Pański, w którym Chrystus wyda o nim swój wyrok.
Moja budowla przejdzie przez próbę ognia. Jeśli przetrwa, otrzymam nagrodę. Jeżeli zaś dzieło moje spłonie, poniosę szkodę i zostanę ukarany. Sam ocaleję z katastrofy swego dzieła ale tak, jakbym przeszedł przez ogień.
Panie, proszę, aby moja budowla przetrwała próbę ognia i trwała na wieki.



Za: ks. T. Loska SJ, Mówić chcę z Wszechmogącym, WAM, Kraków 2000.

Komentarze