Błogosławiony Józef Tymoteusz Giaccardo

Modlitwa o kanonizację Błogosławionego Tymoteusza Giaccarda

Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu i Duchu Święty, Ty udzieliłaś Błogosławionemu Tymoteuszowi daru życia Ewangelią w stopniu heroicznym. Dzięki Twojej łasce, krocząc za przykładem Świętego Pawła Apostoła i Błogosławionego Jakuba Alberionego, szukał on przede wszystkim królestwa Bożego, podążając drogą rad ewagelicznych czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, oddając się apostolstwu środków społecznego komunikowania, aby dawać światu Jezusa Mistrza, Drogę, Prawdę i Życie. Boże, wsław go tu, na ziemi, chwałą świętych, a przez jego wstawienncitwo obdarz mnie łaske, o którą Cie pokornie proszę...
Błogosławiony Tymoteuszu, módl się za nami. Chwała Ojcu...

Był pierwszym kapłanem w nowo powstałym zgromadzeniu zakonnym Towarzystwa Świętego Pawła. Urodził się 13 czerwca 1896 roku w Narzole koło Alby. W czasie chrztu otrzymał imiona Józef Dominik Wincenty. W wieku 12 lat przystąpił do sakramentu bierzmowania. Był to moment przełomowy w jego życiu. Wcześniej przystąpił do swojej pierwszej spowiedzi. Wysłuchał jej... ks. Alberione, który jako młody kapłan przybył wiosną 1907 roku do parafii w Narzole, aby pomóc proboszczowi.


Księdza Alberionego uderzyła w dwunastoletnim Giaccardzie niezwykła słodycz, niespotykany duch modlitwy i nadzwyczajna gorliwość w codziennym przystępowaniu do sakramentów. Ponieważ Józef chciał być księdzem, w październiku 1908 roku ks. Alberione zaprosił go do seminarium, w którym pełnił posługę ojca duchownego kleryków. Od chwili obłóczyn w 1912 roku aż do dnia śmierci, Giaccardo spisywał codziennie swoje przemyślenia w Dzienniczku. Współczesnych czytelników uderza wyjątkowa szczerość jego zapisków, a także spisywany codziennie rachunek sumienia! Można odkryć w nich młodzieńca, który nieustannie dokładał wszelkich starań, aby osiągnąć świętość. Porusza heroiczny trud, jaki widoczny jest w nieprzerwanej pracy wewnętrznej nad oczyszczaniem własnego sumienia, w unikaniu okazji do wszelkiego, najmniejszego nawet grzechu powszedniego, w ćwiczeniu się w pokorze, w gorliwym wypełnianiu codziennych obowiązków z tą intencją, aby upodabniać się do Jezusa i żyć tylko Nim, w Nim, z Nim i dla Niego.

Z roku na rok kleryk Giaccardo wzrastał w wiedzy i w praktykowaniu cnót. Coraz bardziej pociągała go wizja ks. Alberionego odnośnie do nowego apostolstwa w Kościele. 4 września 1917 roku postanowił przenieść się z seminarium do nowo założonej szkoły ks. Alberionego, który powierzył mu funkcję asystenta chłopców. Od tej pory Józef towarzyszył im w czasie zajęć lekcyjnych, w pracy w drukarni, w przygotowaniach tekstów biuletynów parafialnych i książek do druku. Jednocześnie kontynuował studia seminaryjne. Gdy 19 października 1919 roku przyjął święcenia kapłańskie, natychmiast otrzymał nominację na wiceprzełożonego i ekonoma wspólnoty założonej przez ks. Alberionego, która nosiła już nazwę Towarzystwa Świętego Pawła. Jakby tego było mało, ks. Giaccardo przyjął na siebie obowiązki redaktora naczelnego tygodnika diecezjalnego Gazzetta d’Alba, który od 1913 roku, na mocy decyzji biskupa, stanowił własność ks. Alberionego.
 
W 1921 roku ks. Giaccardo, jako pierwszy paulista, złożył śluby zakonne i przyjął imię Tymoteusz, na cześć najbliższego współpracownika św. Pawła. Rzeczywiście, wybór tego imienia, które zasugerował mu sam ks. Alberione, najlepiej oddaje więź najbliższej współpracy i wzajemnego zaufania, jaka istniała między tymi wielkimi kapłanami. 6 stycznia 1926 roku ks. Alberione powierzył ks. Giaccardowi niezwykle trudne zadanie powołania do życia nowej wspólnoty paulistów w Rzymie, w samym sercu Kościoła katolickiego. Ksiądz Tymoteusz udał się tam z czternastoma licealistami z Alby i niedaleko rzymskiej bazyliki św. Pawła za Murami założył małą drukarnię. Od tej chwili był także pośrednikiem między ks. Alberionem a Stolicą Apostolską w żmudnym procesie oficjalnego zatwierdzania nowych zgromadzeń Rodziny Świętego Pawła.

W 1936 roku Założyciel postanowił przenieść się do Rzymu i tam ustanowić siedzibę przełożonego generalnego. Ksiądz Giaccardo, posłuszny woli Założyciela, udał się do macierzystego domu w Albie i objął funkcję przełożonego wszystkich tamtejszych wspólnot Rodziny Świętego Pawła. Od tej pory starał się codziennie wprowadzać w życie wszystkie wskazania dotyczące charyzmatu, które ks. Alberione przekazywał od czasu do czasu w swoich listach okólnych. Okazał się w tym dziele „najwierniejszy z wiernych” - takim mianem określał go sam Założyciel. Poza tym ks. Giaccardo poświęcał wiele czasu i sił na formację duchową, moralną i kulturalną nowo powstałych sióstr Uczennic Boskiego Mistrza.

„Muszę być kapłanem modlitwy” - takie postanowienia odnawiał w sobie ks. Tymoteusz i do końca życia był dla wszystkich wzorem w spełnianiu wszelkich praktyk pobożnościowych. Wielu braci poświadcza, że w czasie długich modlitw lub odmawiania Różańca nigdy nie widzieli go siedzącego lub opartego o ławkę, lecz zawsze klęczącego. Ksiądz Giaccardo starał się zarażać wszystkich duchem modlitwy. Żywił najwyższy szacunek i miłość do liturgii.

Od końca 1947 roku dawały mu się we znaki objawy białaczki. Nie miał już odwagi na samotne podróżowanie, bo wielokrotnie mdlał i miał problemy z czuciem w nogach. 12 stycznia 1948 roku z wielkim trudem odprawił swoją ostatnią Mszę św. Tego właśnie ranka papież Pius XII zatwierdził oficjalnie zgromadzenie Uczennic Boskiego Mistrza, które ks. Giaccardo tak bardzo ukochał, że postanowił oddać za nie życie. Zmarł 24 stycznia w sobotę: w dzień poświęcony Maryi (którą szczególnie czcił) i w liturgiczne wspomnienie św. Tymoteusza. Przed śmiercią ks. Alberione udzielił mu ostatniego namaszczenia, a potem po ojcowsku wziął w ramiona i ucałował, czule wyznając: „Byłeś zawsze dzieckiem dobrym i wiernym!”.

Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił heroiczność cnót ks. Tymoteusza Giaccarda 9 kwietnia 1985 roku, a 22 października 1989 roku beatyfikował go w czasie uroczystej Mszy św. na Placu św. Piotra.

Źródło: Ks. G. Gandolfo SSP, Rodzina Świętego Pawła. 10 głosów w służbie Ewangelii, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.

Komentarze