IV. Współpracownice apostoła

W pierwotnym Kościele rozpowszechnił się zwyczaj pracy misyjnej zespołowej i katechetycznej. Pierwszym wzorem była wspólnota uczniów powołanych przez Jezusa. Już wybór Dwunastu charakteryzował się tym, że apostołów łączono w pary (Mt 10, 1-4; Łk 6, 12-16). Później „Pan wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam zamierzał się udać” (Łk 10, 1). Również św. Marek podkreśla ten fakt, gdy Jezus „przywołał do siebie Dwunastu i zaczął ich rozsyłać po dwóch” (Mk 6, 7). Podobnie kształtowało się nauczanie w gminie jerozolimskiej, a w pełni rozwinęło się ono w szkole misyjnej św. Pawła, gdzie uczniowie współpracowali w dwuosobowych zespołach: Paweł i Barnaba, Barnaba i Marek, Paweł i Sylas, Tymoteusz i Erast, Pryscylla i Akwila...

Warto zapytać: Czy była to tylko praktyczna wskazówka dla głosicieli Ewangelii, czy raczej wybrany sposób pracy ewangelizacyjnej? Dlaczego Jezus - od samego początku - zalecał współpracę w głoszeniu Dobrej Nowiny? Jak należy rozumieć wezwanie św. Pawła: „Jesteśmy współpracownikami Boga” (1 Kor 3, 9)?

Prorocy starotestamentalni zazwyczaj działali w pojedynkę. Przykładem może być prorok Amos wygnany z Betel przez kapłana Amazjasza, który wołał: „Idź stąd, widzący, uciekaj do kraju Judy! Tam jedz chleb i tam prorokuj!”. W obronie proroka stanął Bóg, który potwierdził jego misję: „Idź prorokować mojemu ludowi izraelskiemu!” (Am 7,12. 15). Amos uważał, że nie jest zawodowym prorokiem, nie należał też do żadnej grupy prorockiej, nie miał żadnego mistrza, nie był związany z żadną świątynią. Jako prorok działał z bezpośredniego nakazu Boga, przekazywał Jego wyrocznię, Jego posłanie.

Podobnie z bezpośredniego nakazu i w samotności realizowali swoją misję Mojżesz, Eliasz, Jeremiasz, Izajasz... Inaczej uczniowie Jezusa. Oni mają działać zespołowo, wzajemnie służyć, nosić brzemiona drugich (Ga 6, 2), wspierać się różnymi charyzmatami w rozprzestrzenianiu Dobrej Nowiny po całym świecie. Taka współpraca uczy pokory, cierpliwości i wytrwałości, stanowi też przykład wzajemnego noszenia brzemion. W Ewangelii według św. Marka można odnaleźć pewien model apostolskiej drogi Dwunastu, od chwili ustanowienia (Mk 3) aż do rozproszenia się w godzinie próby i zdrady Judasza (Mk 14). Ich obecność jest podkreślana w kolejnych częściach Ewangelii. W sumie odnajdziemy u Marka dziesięć fragmentów mówiących o drodze Dwunastu, a mają one swój początek we wstępnym stwierdzeniu: „Aby Mu towarzyszyli” (3,14). Wszystko, co następuje potem, jest pogłębieniem tego, co konkretnie oznacza być z Jezusem i nieść innym tajemnicę królestwa: „Wam powierzono tajemnicę królestwa Bożego” (Mk 4,11). Każdy, kto usłyszał głos Boga winien - jak Apostoł Narodów - uświadamiać sobie, że jest nie tylko wybranym narzędziem (Dz 9, 15), ale prawdziwym współpracownikiem Boga (1 Kor 3, 9).

W szkole Apostoła Narodów byli nie tylko mężczyźni, ale również wiele kobiet. Dzieje Apostolskie i Listy pozwalają poznać z imienia około piętnastu z nich. Są to: Apfia, Damaris, Eunikę, Ewodia, Febe, Julia, Klaudia, Lidia, Maria z Rzymu, Nimfa, Persyda, Pryscylla, Syntycha, Tryfena, Tryfoza. Zapewne nie jest to pełna lista współpracownic św. Pawła, może jednak dziwić zarówno liczba, jak i otwartość apostoła na zaangażowanie i współpracę ze strony kobiet. Paweł znał przecież utrwalony wówczas porządek społeczny (por. 1 Kor 14, 34n; 1 Tm 2, lin; Tt 2, 5; 1 P 3, 1), a jednak docenił kobiecą wrażliwość i intuicyjny styl ich posługi. W świecie hellenistycznym i diasporze żydowskiej, w których apostoł Paweł szerzył swoją misję, ceniono kobiety światłe i odważne. Docierały one tam, gdzie zupełnie nie udawało się mężczyznom. Nawracały mężów i braci metodami, które znane były tylko płci pięknej. Niektóre z nich, przygotowane w szkole Słowa apostoła Pawła, stały się kwalifikowanymi nauczycielkami i katechetkami. Z licznego grona niewiast wybieramy kilka aktywnych i oddanych współpracownic apostoła.

Szkoła Słowa powinna utrwalić w nas przekonanie, że kobiety od samego początku miały swoje miejsce w misji ewangelizacyjnej Kościoła. Ewangelia przypomina przecież, że „wielu [...] uwierzyło w Niego [Jezusa] na podstawie świadectwa danego przez ową kobietę” (J 4, 39). Pierwszym środkiem ewangelizacji jest świadectwo potwierdzone życiem (EN 41). Wiedział o tym Apostoł Narodów, dlatego pierwszy uznał równość mężczyzn i kobiet „w Chrystusie” (Ga 3,28) i zaprosił niewiasty do aktywnego udziału w życiu Kościoła.

Wymowne pozostają zatem pytania apostoła: „W końcu czy to od was wyszło słowo Boże? Czy tylko do was [mężczyzn] przybyło?” (1 Kor 14, 36). 

Komentarze