2. Pierwsza nawrócona Europejka - Lidia

Ewangelia docierała do wszystkich ludzi, przekraczała granice cywilizacji i kontynentów. Za sprawą apostoła Pawła usłyszeli ją ubodzy i bogaci, w tym pierwsza nawrócona Europejka - Lidia. Owa kobieta z Tiatyry, miasta w Lidii, była osobą majętną, gdyż sprzedawała purpurę (Dz 16, 14), która uchodziła za towar luksusowy. Podczas drugiej podróży misyjnej Paweł po raz pierwszy przekroczył granice Azji Mniejszej i dotarł do Filippi, „głównego miasta tej części Macedonii, które jest [rzymską] kolonią” (Dz 16, 12). Nowe środowisko domagało się nowych metod ewangelizacji. Apostoł nie nauczał tutaj w synagodze; naoczny świadek w swoim dzienniku podróży zanotował: „W szabat wyszliśmy za bramę nad rzekę. Sądziliśmy, że jest to miejsce modlitwy [chrześcijan]. Usiedliśmy i rozmawialiśmy z kobietami, które się tam zebrały. Przysłuchiwała się nam też Lidia, pobożna kobieta z Tiatyry. [...] Pan sprawił, że uważnie słuchała słów Pawła” (Dz 16, 13n). Nauczanie kobiet było wówczas zupełną nowością, którą potwierdził Duch Prawdy, przemieniając serca słuchaczy (J 14,26; 16,13).

CZYTAJ!

Dz 16, 11-15. 40; Mt 7, 24-30

Jezus nauczał tłumy: „Każdy, kto słucha tych moich słów i wprowadza je w czyn, jest podobny do człowieka rozsądnego, który zbudował dom na skałę. Spadł ułewny deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się siłne wiatry i uderzyły w ten dom. Ałe on nie runął, bo zbudowany był na skałę. Każdy, kto słucha tych moich słów, ałe nie wprowadza ich w czyn, podobny jest do człowieka głupiego, który dom zbudował na piasku. Spadł ułewny deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się siłne wiatry i uderzyły w ten dom, a on się zawalił. A upadek jego był wielki”. Gdy Jezus skończył przemawiać, tłumy zdumiewały się Jego nauką. W Jego mowie była bowiem niezzuykła moc, jakiej nie posiadali ich nauczyciele Pisma.

Nie wolno ograniczyć się do powierzchownego spojrzenia na rolę kobiet w świecie, wyostrzonego dziś przez żądania równouprawnienia - feminizm. Midrasz GenR 18, 2 przytacza rabiniczny tekst, pozwalający zrozumieć pozycję ówczesnej kobiety: „Rabbi Joszua z Silkin rzekł w imieniu rabbiego Lewiego: «Bóg zastanawiał się, z której części mężczyzny stworzyć kobietę. Powiedział: Nie stworzę jej z głowy Adama, z obawy, aby nie była płocha, ani z oczu, z obawy, aby nie była zalotna, ani z ucha, z obawy, aby nie podsłuchiwała pod drzwiami, ani z ust, z obawy, aby nie była gadatliwa, ani z serca, z obawy, aby nie była zazdrosna, ani z ręki, z obawy, aby nie była taką, która wszystkiego musi dotknąć, ani z nogi, z obawy, aby nie wychodziła stale z domu; ale z najskromniejszej części mężczyzny, z tej, która pozostaje zakryta, nawet wtedy gdy jest on nagi»” . Tekst ten wylicza cechy, które powszechnie uważa się za negatywne. Znajdujemy wszystkie zarzuty, którymi Talmud wydaje się obciążać kobiety: jest płocha, brak jej rozumu, zalotna i zajmuje się tylko pielęgnowaniem swej urody, jest ciekawa i gadatliwa. Z przyznanych przez Boga dziesięciu części daru mówienia zagarnęła dziewięć i tylko jedną zostawiła mężczyźnie. Kobieta jest wykluczona z życia publicznego, może wychodzić z domu jedynie zasłonięta, nie wolno jej na ulicy rozmawiać z mężczyzną, a nawet w jej własnym domu istnieje granica, której nie powinna przekraczać.

Chrześcijańscy misjonarze w Filippi przekraczają bariery społeczno-kulturowe - nauczają niewiasty. Jedną z pierwszych uczennic apostoła była Lidia - pobożna, czyli skłaniająca się ku wierze. Otrzymuje ona chrzest i namaszczenie, które przyjmuje „wraz z całym swoim domem” (Dz 16, 15). W tym przypadku formuła oikos - ‘dom’ wskazuje, że wiarę przyjęła cała wielopokoleniowa rodzina oraz związana z nią grupa niewolników lub zatrudnieni w handlu purpurą; oznaczało to niejednokrotnie również powstanie nowej wspólnoty lokalnej (por. Dz 10, 2; 18, 18; 

Rz 16, 3-24). Nawrócenie Lidii było spektakularne i promieniowało na najbliższych. Spowodowało dłuższy pobyt misjonarzy. Paweł i jego towarzysze zamieszkali w domu Lidii (Dz 16, 15), który stał się tym samym miejscem nauczania i sprawowania liturgii. Tak w Filippi powstaje tzw. Kościół domowy (Dz 16, 40).

Gmina w Filippi będzie potrzebować dalszej katechezy. Zapewnią ją uczniowie apostoła. Z Listu do Filipian dowiadujemy się, że Paweł stale kontaktował się z miejscowym Kościołem i otrzymywał od nich wsparcie materialne (4, 16). Apostoł z dumą powtarzał, że żadna wspólnota chrześcijan nie udzieliła mu tyle pomocy, co Filipianie, zapewne też Lidia (Flp 4, 10. 15. 18). Paweł nie chciał wzbudzać podejrzeń o interesowność, toteż właściwie od żadnej innej wspólnoty nie przyjmował pomocy materialnej na swoje utrzymanie, chociaż „ten, kto pracuje, ma prawo do utrzymania” (Mt 10,10; por. 1 Tm 5,17n). W Liście do Galatów zaleca wspólnocie troskę o nauczycieli i katechetów: „Uczący się Ewangelii (katechumen) niech się dzieli wszelkim dobrem z nauczycielem” (Ga 6, 6).

Na próżno szukać innych informacji o Lidii. Brak w starożytności chrześcijańskiej jakichkolwiek śladów kultu tej gorliwej i hojnej niewiasty. Do martyrologium - jak zaznaczają Henryk Fros i Franciszek Sowa - wprowadził ją dopiero Baroniusz w 1584 r. i umieścił jej wspomnienie 3 sierpnia. Powstało wiele legend, wśród nich i ta o małżeństwie Lidii i Pawła. Ponieważ jednak, jak zauważył Giuseppe Ricciotti, jest to „godny politowania chłopięcy pomysł”, nie zasługują one na uwagę.

Ewangelista Marek, a za nim Mateusz, przywołują postać Syrofenicjanki, czyli kobiety pochodzącej z okolic Tyru i Sydonu (Syria). Była poganką, kimś obcym i pogardzanym przez pobożnych Żydów. Mało tego, była matką opętanej przez ducha nieczystego. Wielu oburza postawa i słowa Jezusa w spotkaniu z proszącą o pomoc matką. Ewangelista opisuje jednak typowy obraz z życia codziennego, w którym uświadamia czytelnikom, że Żydom przysługuje pierwszeństwo w korzystaniu z uzdrawiającej mocy Jezusa (por. Mt 10, 5-8; Dz 13, 46).

Wiara matki jest tak mocna, że przejdzie wszelkie próby i stanie się wzorem dla innych. Ewangelista przytacza dialog Jezusa z Syrofenicjanką, w którym zwycięża miłość do dziecka i zaufanie w Boże miłosierdzie. W relacji Mateusza słyszymy pochwałę Jezusa: „Kobieto! Wielka jest twoja wiara! Niech więc ci się stanie tak, jak chcesz” (Mt 15, 28). Jezus dokonał egzorcyzmu na odległość - wyrzucił demona z chorej córki. Kiedy kobieta „wróciła do swego domu, znalazła dziecko [zdrowe], leżące na łóżku” (Mk 7, 30).

Wiara musi być poddawana próbie jak złoto w tyglu (por. 1 P 1, 7; Ap 3,18). Oczyszczona z ludzkich naleciałości błyszczy pełnym blaskiem. Apostoł Paweł przestrzega przed nadmierną gorliwością neofitów, zaleca ostrożność, cierpliwość i rozwagę. A apostoł Piotr przypomina: „Moc Boża strzeże was przez wiarę, abyście osiągnęli zbawienie, które się objawi na końcu czasów. Dlatego cieszcie się już teraz, nawet jeśli musicie jeszcze odczuwać smutek z powodu różnych doświadczeń” (1 P 1, 5n).

Konieczność przyjmowania woli Bożej nie zwalnia nas z pytań, które wciąż możemy i powinniśmy stawiać:

* Co wystawia naszą wiarę na próbę? Jak winniśmy przyjmować różnego rodzaju życiowe doświadczenia? Jak walczył z pokusami Jezus (Łk 4, 1-13; 22, 39-46)?

* Apostoł Piotr uczy, że doświadczenia „są potrzebne dla wypróbowania waszej wiary, o wiele cenniejszej od przemijającego złota, które przecież oczyszcza się w ogniu. Ukaże się ona w pełnym blasku, a wy doznacie chwały, uznania i czci, gdy objawi się Jezus Chrystus” (1 P 1,7). Jak należy rozumieć te słowa w kontekście ostatecznego celu wychowania w wierze - zbawienia dusz?

* O. Daniel Ange, członek benedyktyńskiej wspólnoty Matki Bożej Ubogiej, znany pisarz i założyciel szkoły modlitwy i ewangelizacji, zapowiada czas wielkich prób i doświadczeń: „Europa jest statkiem, który tonie [por. słowa Benedykta XVI]: zalewa ją tsunami pogaństwa, ginie też ekonomicznie. Za kilka lat będzie tu piekło. Odpowiedź chrześcijanina musi być dziś wyraźna: Jest prawda, za którą warto oddać życie”. Czy jesteśmy gotowi zaświadczyć o swej wierze - aż do końca (Flp 2, 7-8)? Czy potrafimy w trudnych sytuacjach opowiedzieć się po stronie Jezusa?

* Czego uczy nas dziś postać Lidii w kontekście kryzysu Starego Kontynentu - Europy? Jaka jest misja kobiety we współczesnym zeświecczonym świecie?

MÓDL SIĘ!

Maryjo, Matko nadziei, bądź z nami na naszych drogach! Naucz nas głosić Boga żywego;

pomóż nam dawać świadectwo Jezusowi, jedynemu Zbawcy; spraw, byśmy służyli bliźniemu, otwierali się na potrzebujących, wprowadzali pokój, z zapałem budowali świat bardziej sprawiedliwy;

wstawiaj się za nami, którzy działamy w historii, pewni, że plan Ojca się wypełni.

[...] Maryjo, daj nam Jezusa!

Spraw, abyśmy za Nim szli i kochali Go!

On jest nadzieją Kościoła, Europy i ludzkości.

On żyje z nami, pośród nas, w swoim Kościele!

Z Tobą mówimy: „Przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22, 20).

Niech nadzieja chwały wlana przez Niego w nasze serca przynosi owoce sprawiedliwości i pokoju!

Jan Paweł II, Modlitwa do Maryi, Matki nadziei (EiE 125)

ŻYJ SŁOWEM!

Brat Efraim zauważa, że „kobieta zgasiła światło pierwszego Stworzenia, kobieta zapala w liturgii domowej świece, sprawia, że w sercu mężczyzny rodzi się tęsknota za Bogiem. Kobieta jest powołana do zapalenia wielkiego ognia, który ogarnie ziemię. Oczekujemy wyniesienia kobiety, która ma wznieść się do najgłębszej tajemnicy wewnętrznego dialogu z sercem mężczyzny aż do pełnego objawienia olśniewającego dialogu serca człowieka z sercem Boga” .

W Bogu ani jedna relacja nie zostaje zagubiona, wszystkie się odnajdują, także i te nieudane nie z naszej winy. Kiedy w relacjach rodzinnych, parafialnych, wspólnotowych zaangażowaliśmy się na rzecz osób, które nas nie wysłuchały, nie zrozumiały, porzuciły nas, wyrządziły nam przykrość, to przecież owe relacje nie są relacjami straconymi, jeśli my okazujemy uległość wobec tajemnicy Boga. Stąd tak mocno brzmi wezwanie Apokalipsy: „Ja tych, których kocham, upominam i karcę. Bądź więc gorliwy i popraw się!” (Ap 3,19). 

Źródło: Ks. Jan Kochel, W drodze z Apostołem Narodów. Medytacje w rytmie "lectio divina", Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2010.

Komentarze