1. Pierwszy męczennik - diakon Szczepan

Spotkanie Szawła z Tarsu z chrześcijaństwem rozpoczyna się od udziału w egzekucji pierwszego męczennika Kościoła - diakona Szczepana. Łukasz wyraźnie odnotował jego obecność w tej okrutnej scenie (Dz 8, 1): „Szaweł zaś zgadzał się na zabicie go” (BT); „Szaweł zgadzał się w zupełności na jego stracenie” (tł. ks. S. Kowalski) albo „Szaweł uważał to zabójstwo za słuszne” (BSP). Można powiedzieć więcej: Ukamienowanie Szczepana nie tylko sprowokowało gwałtowne prześladowanie Kościoła jerozolimskiego, ale i rozbudziło u młodego faryzeusza gorliwość, by odtąd niszczyć Kościół (Dz 8,3). Paradoksalnie Bóg posługuje się takimi ludźmi dla wzniosłych celów.

CZYTAJ!

Dz 6, 8-15; 7, 51 - 8, 3; Łk 2, 22-35

Gdy zaś minęły dni ich oczyszczenia zgodnie z Prawem Mojżeszowym, zanieśli Go do Jerozolimy, aby ofiarować Panu. Tak bowiem napisano w Prawie Pańskim: „Każdy pierworodny syn będzie poświęcony Panu”. Mieli również złożyć ofiarę, zgodnie z nakazem Prawa Pańskiego: „parę synogarlic lub dwa młode gołębie”.

Żył wtedy w Jeruzalem człowiek sprawiedliwy i pobożny, który miał na imię Symeon. Oczekiwał on pocieszenia Izraela, a Duch Święty był z nim. Duch Święty objawił mu, że nie umrze, dopóki nie zobaczy Chrystusa Pańskiego. Kierowany przez Ducha przyszedł do świątyni, gdy rodzice wnosili małego Jezusa, by wypełnić odnoszące się do Niego przepisy Prawa. On wziął Go na ręce i wielbił Boga:

„Teraz, o Władco, zgodnie z Twoim słowem pozwalasz swemu słudze odejść w pokoju.

Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wszystkim narodom: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. 

A Jego ojciec i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. I błogosławił ich Symeon, a do Jego matki Maryi powiedział: „On został dany, aby w Izraelu wielu upadło i wiełu powstało, i aby był znakiem, któremu będą się sprzeciwiać. A Twoją duszę miecz przeszyje, aby zostały ujawnione przewrotne myśli wielu”.

ROZWAŻ!

Rozwój chrześcijaństwa na stale związany był z prześladowaniem jego wyznawców. Ojcowie Kościoła mówili, że „krew chrześcijan jest zasiewem” . Na grobach męczenników budowano nowe kościoły, do dziś w ołtarzach umieszcza się ich relikwie.

Prześladowanie jest bez wątpienia złem i jako zło jest nie do przyjęcia. Pozostaje w sprzeczności z celem Kościoła, gdyż powoduje wyrwę w głoszeniu Ewangelii i ustanie dialogu. Tak więc Kościół nie może nigdy pragnąć ani życzyć sobie prześladowania.

Mimo to musimy uznać, że prześladowania są znaczącą częścią historii Kościoła. Opisy prześladowań zajmują wiele miejsca w dziejach pierwotnej wspólnoty eklezjalnej. „U kresu drugiego tysiąclecia Kościół znów stał się Kościołem męczenników” - pisał Jan Paweł II w liście apostolskim Tertio millennio adveniente. Papież przypomniał, że „prześladowania ludzi wierzących - kapłanów, zakonników i świeckich - zaowocowały wielkim posiewem męczenników w różnych częściach świata [...]. To świadectwo nie może zostać zapomniane” - apelował papież (TMA 37). Należy je utrwalić w specjalnych martyrologiach i informować o nim społeczeństwo.

Tak też uczyniła grupa chrześcijan w Poznaniu. W pierwszy piątek Wielkiego Postu, 3 marca 2006 r., zaprosiła mieszkańców miasta na plac Mickiewicza na nabożeństwo Drogi krzyżowej. Zaproszenie miało bardzo oryginalną formę. Były to plakaty z wizerunkami chrześcijan męczenników z ostatnich lat, które rozmieszczono w pojazdach komunikacji miejskiej. Miesiąc później w polskim Sejmie otwarto wystawę pt. Męczennicy XXI wieku. Wydarzenia te wzbudziły w kręgach lewicowych i liberalnych wiele głosów sprzeciwu!

A oto konkretne przykłady z poznańskich plakatów:

Studentowi uniwersytetu w nigeryjskiemu mieście Bauchi - Sundayowi Nache Achi grożono śmiercią, od kiedy zaczął organizować spotkania dotyczące Ewangelii. 9 grudnia 2004 r. studenci ubrani w muzułmańskie stroje siłą wyciągnęli go z pokoju w akademiku. Następnego dnia jego zmasakrowane ciało znaleziono przy miejscowym meczecie.

Trzem uczennicom chrześcijańskiej szkoły - piętnastoletnim Theresii Morangkir i Yarni Sambie oraz siedemnastoletniej Alficie Poliwo ucięto głowy maczetami w indonezyjskiej Poso Kota. Czwarta dziewczyna - Noviana Malewa, ciężko pokaleczona, cudem przeżyła. Głowę jednej z zabitych napastnicy umieścili przed miejscowym kościołem.

Javet Anjum był katolikiem, pochodził z pakistańskiego miasta Quetta. Gdy go porwano 16 kwietnia 2005 r., miał dziewiętnaście lat, studiował. Przez pięć dni był bity i torturowany, zmuszano go do przejścia na islam. Wytrwał w wierze. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł 2 maja w szpitalu w Faisalabad.

19 stycznia 2005 r. w egipskim mieście el-Uaysaat grupa młodych muzułmanów zaatakowała budujących kościół chrześcijan. Dwóch z nich nie przeżyło, w tym pracujący na budowie trzynastoletni George Shahata.

Andrea Santoro - sześćdziesięciojednoletni włoski ksiądz zginął od kul w kościele w tureckim mieście Trabzon (Trapezunt).

Trzy chrześcijańskie nauczycielki: dr Rebeka Zakaria, Eti Pangesti, Ratna Rangun, prowadzące niedzielną szkółkę na Jawie Zachodniej w Indonezji, 22 listopada 2005 r. przegrały apelację i odsiadują trzyletni wyrok. W więzieniu znalazły się po tym, jak muzułmanie oskarżyli je o nawracanie dzieci na chrześcijaństwo.

Sześdziesięciopięcioletnia s. Czesława Lorek RSCJ pracowała na misjach w Afryce dziewiętnaście lat. 11 maja 2003 r. została zaatakowana w kościele Najświętszego Serca Jezusa w stolicy Kongo - Kinszasie. W wyniku odniesionych ran zmarła dziesięć dni później.

Świecka misjonarka i ksiądz zostali zamordowani w Mozambiku. Do zabójstwa doszło 6 listopada 2006 r. podczas włamania w odizolowanej stacji misyjnej, w pobliżu granicy z Malawi. Z rąk niezidentyfikowanych sprawców śmierć ponieśli sześćdziesięciodziewięcioletni brazylijski jezuita - o. Waldyr dos Santos oraz trzydziestoletnia Idalina Neto Gomes. Kobieta należała do portugalskiej organizacji „Świeccy na rzecz Rozwoju” i pracowała jako wolontariuszka. W ataku na misję ranni zostali także dwaj inni jezuici: brazylijski ksiądz Mario J. de Almeida i pochodzący z Mozambiku brat zakonny José Araújo de Andrade. Sprawcy napadu uciekli należącym do misji samochodem.

Raport przygotowany przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie (Kirche in Not) przedstawia sytuacje w 34 krajach, obejmując cały rok 2007 i miesiące od stycznia do października 2008 r. włącznie. Najobszerniejsze raporty dotyczą Indii, Chin i Iraku - tam położenie chrześcijan jest obecnie najtrudniejsze. W pierwszym kraju zagrożeniem jest radykalny hinduizm, w kolejnym - dyktatorski reżim, a w ostatnim - wojujący islam. Te trzy kluczowe zjawiska są przyczyną prześladowań chrześcijan na całym świecie. Aż 200 min chrześcijan jest prześladowanych ze względu na wyznawaną przez siebie wiarę, często stając w obliczu utraty życia. W sumie 350 min chrześcijan poddawanych jest mniej groźnym dla ich życia represjom. Ojciec Święty Jan Paweł II w liście apostolskim Tertio millennio adveniente wzywał, by ich świadectwa nie zostały w Kościele zapomniane. Pomoc Kościołowi w Potrzebie publikuje raporty od 2000 roku. Są one rezultatem bezpośrednich kontaktów stowarzyszenia z biskupami, księżmi i wiernymi świeckimi, którzy przekazali te świadectwa głębokiej wiary niejednokrotnie z narażeniem własnego życia.

Prześladowanie chrześcijan trwa. Stale pojawiają się ludzie, którzy zadają ból i śmierć niby z wzniosłych pobudek, z quasireligijnej gorliwości lub jak Szaweł przyglądają się strasznym scenom, akceptując to, że ktoś cierpi, doznaje zniewagi, a nawet oddaje życie. „Doznać zniewagi” (gr. hybridzo) to stracić w oczach ludzi cześć, szacunek i znaczenie. Rzeczownik hybris wskazuje na obraz pogańskiej pychy, która spogląda z góry i odrzuca innych na margines (por. 1 Tes 2, 2). Iluż to chrześcijan doznaje dzisiaj takiej zniewagi, nawet bez rozlewu krwi.

Ten ból grzechu i świadomość udziału w prześladowaniach niewinnych wyznawców Chrystusa pozostaną głęboko w pamięci apostoła. Często będzie ze wstydem wracał do tego doświadczenia. W Liście do Tymoteusza szczerze wyzna: „Niegdyś byłem bluźniercą, prześladowcą i gnębicielem [...]. Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników. Spośród nich ja jestem pierwszy” (1 Tm 1,13. 15; por. Dz 9,15; Ga 1,13-16; Flp 3, 6).

Ewangelia według św. Łukasza od początku przywołuje obraz cierpiącego Sługi, który „będzie kamieniem, o który się potkną, i skałą, przez którą upadną [...], pułapką i siecią dla mieszkańców Jeruzalem” (Iz 8,14), ale „kto wierzy, ten się nie zawiedzie” (Iz 28,16). W scenie ofiarowania w świątyni Symeon przywołuje słowa proroka i zapowiada Matce Jezusa: „On został dany, aby w Izraelu wielu upadło i wielu powstało, i aby był znakiem, któremu będą się sprzeciwiać. A Twoją duszę miecz przeszyje, aby zostały ujawnione przewrotne myśli wielu” (Łk 2, 34n).

Prześladowanie, męka i śmierć Jezusa są zapowiadane od pierwszych dni Jego życia. Prześladowanie wyznawców Chrystusa będzie właściwie przedłużeniem Jego cierpienia. Pod Damaszkiem Szaweł usłyszał słowa: „«Szawle, Szawle! Dlaczego Mnie prześladujesz?». A on zapytał: «Kim jesteś, Panie?». I usłyszał: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz»” (Dz 9, 4-5). Szaweł, prześladując Kościół - nie wiedząc o tym - prześladuje Chrystusa. Tak jest i dzisiaj. Kto prześladuje wyznawców Chrystusa, prześladuje Jego samego. Ból prześladowań rozszerza się na innych, jest grzechem społecznym. Prorok Izajasz zapowiadał, że „wielu upadnie i wielu powstanie”, a św. Piotr wyjaśnia, że „upadają ci, którzy nie słuchają Słowa, bo tak już zostało postanowione” (1 P 2, 8).

Trwanie w Słowie jest więc lekarstwem. Duchowy miecz Słowa, zadając ból, oczyszcza i wnika głęboko we wnętrze czytającego i słuchającego „aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, rozsądza myśli i zamiary serca” (Hbr 4,12). 

W naszej szkole słowa Bożego bardzo istotny jest czas pytań, które budzą się pod wpływem usłyszanego Słowa:

* Skąd u apostołów radość z doświadczenia, że stali się godni cierpieć, doznać zniewagi dla imienia Jezusa (por. Dz 5,41)?

* Apostoł Paweł, opisując swoje cierpienie w Filippi, wyznaje: „Wiecie też, że przedtem, w Filippi spotkały nas cierpienia i zniewagi, ale w Bogu naszym zdobyliśmy się na odwagę głoszenia wam Ewangelii Bożej pośród wielkich zmagań. [...] Głosimy ją tak, aby podobać się nie ludziom, lecz Bogu, który przenika nasze serca” (1 Tes 2,24). Bóg posługuje się słabymi i grzesznymi ludźmi. To oni głoszą Ewangelię. Co oznacza jednak przestroga czy zachęta dotycząca słów Ewangelii, które przenikają nasze serca - serca głosicieli?

* Święty Jan przytacza słowa Mistrza skierowane do uczniów: „Wy już jesteście oczyszczeni dzięki nauce, którą wam przekazałem. Trwajcie we Mnie tak, jak Ja w was” (J 15, 3n). Jaką siłę oczyszczającą, korygującą, poprawiającą ma słowo Boże? Jak Słowo przemienia tych, którzy je czytają, rozważają, którzy się nim modlą?

* Jaką rolę odgrywa słowo Boże w dialogu międzyreligijnym?

MÓDL SIĘ!

Panie, spraw bym poznał moje życie. Spraw, bym - jak mówi Jeremiasz - mógł postawić drogowskazy w mojej przeszłości: „Postaw sobie kamienie milowe, ustawiaj drogowskazy, zwróć uwagę na gościniec, na drogę, którą wychodziłeś” (Jr 31, 21). Pomóż mi zrozumieć poszczególne kroki Twego planu, chwile światła i momenty cienia, próby nawet do granic wytrzymałości. Daj mi poznać, gdzie jestem na mej drodze. Proszę Cię o to przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Kard. C. M. Martini

ŻYJ SŁOWEM!

Z 2, 2 mld chrześcijan co dziesiąty jest prześladowany bądź znieważany z powodu swojej wiary. Według szacunków, rocznie 90 tys. osób traci życie dlatego, że wyznaje chrześcijaństwo. Dzieło Open Doors opublikowało listę państw, w których wyznawcy Chrystusa są najczęściej prześladowani. I tak chrześcijanie szczególnie cierpią w Korei Północnej, Arabii Saudyjskiej, Laosie, Wietnamie, Iranie, Turkmenistanie, na Malediwach, w Bhutanie, Chinach, Indiach, Indonezji, Bangladeszu, Pakistanie, Turcji, Erytrei i Iraku. Jaka winna być nasza reakcja na tę jawną niesprawiedliwość? 

Źródło: Ks. Jan Kochel, W drodze z Apostołem Narodów. Medytacje w rytmie "lectio divina", Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2010.

Komentarze