1. Działalność Apollosa

W dzieło ewangelizacji włączają się przedstawiciele różnych środowisk i grup społecznych. W trzeciej podróży misyjnej apostoł Paweł jeszcze bardziej rozszerza krąg swoich współpracowników. Niektórzy działają z bezpośredniego mandatu apostoła, inni znają drogę Pana z przekazu innych wędrownych nauczycieli i charyzmatyków (Dz 18, 25). Jednym z nich jest Apollos, którego autor Dziejów Apostolskich przedstawił w następujący sposób: „Do Efezu przybył Apollos, pewien Żyd pochodzący z Aleksandrii. Był on człowiekiem wykształconym i biegłym w Pismach. Znał również drogę Pana. Przemawiał z wielkim zapałem i wiernie przekazywał naukę o Jezusie, chociaż znał tylko chrzest Jana” (Dz 18, 24n). Kerygmat misyjny Apollosa miał swój dynamizm, ale pod względem treści nie był kompletny (pełny). On sam potrzebował dalszej formacji oraz pogłębionej katechezy o tajemnicy Chrystusa. Takiej formacji podjęło się - zapewne z mandatu Pawła - dwoje kwalifikowanych katechistów Pryscylla i Akwila, którzy „zaprosili [go] do siebie i do¬kładnie objaśnili mu drogę Bożą” (Dz 18, 26; por. Łk 1, 4).

CZYTAJ!

Dz 18, 23-28; Łk 1, 1-4

Wielu usiłowało już opowiedzieć o wydarzeniach, które wśród nas się dokonały, zgodnie z tym, jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami Słowa. Postanowiłem też i ja zbadać wszystko od początku i po kolei opisać ci, dostojny Teofilu, abyś przekonał się o prawdziwości otrzymanego pouczenia.

ROZWAŻ!

Efez był uważany wówczas - obok Aleksandrii - za jedno z najpiękniejszych miast imperium, był też religijnym, politycznym i handlowym centrum mieszanej ludności Bliskiego Wschodu. Obydwa miasta utrzymywały żywe kontakty i wszechstronną wymianę, zwłaszcza religijną i społeczno-kulturalną. Stąd też przybycie tam Apollosa nie było czymś nadzwyczajnym. Jego imię greckie, skrót od Apollonios, oznaczało ‘należący do [boga] Apollona’. Był zaś Żydem aleksandryjskim, człowiekiem wszechstronnie wykształconym, uczonym w Prawie. Nie zna¬my szczegółów jego poznania drogi Pańskiej. Musiał on jednak stosunkowo wcześnie zetknąć się z wyznawcami Chrystusa, chociaż stało się to zapewne za pośrednictwem uczniów Jana Chrzciciela, zwanych joannitami (por. Dz 13, 24; 18, 24n; 19, 3n; 1 Kor 1, 12).

Zwolennicy Chrzciciela „głosili [wciąż] chrzest nawrócenia”, czyli chrzest pokuty przypominający rytualne obmycia żydowskie, przygotowujące przyjście zapowiadanego Mesjasza (por. Mt 3, 1-2; Łk 1, 76). Paweł zapoznał się z tradycją joannitów w Efezie, tam poznał różnice pomiędzy chrztem janowym z wody, a chrztem chrześcijańskim w Duchu Świętym (Dz 19, 3-6). W komentarzu Biblii jerozolimskiej mowa jest też o tym, że „w odpowiedzi uczniów [zwolenników Jana] odnalezionych przez Pawła nie chodzi o to, że nie wiedzą o istnieniu Ducha Świętego - mając choćby najmniejszą znajomość ST - lecz o to, że nie doświadczyli [jeszcze] Jego wylania, spełnienia się obietnic mesjańskich (por. Dz 2,17-18. 33)” (BJ, 1546).

Gorliwy Apollos potrzebował nowego doświadczenia, które stało się już udziałem pogan w Cezarei, w domu rzymskiego setnika Korneliusza (Dz 10, 4448). Potrzebował też pogłębionej świadomości pneumatologicznej, stąd dokładna katecheza w domu Akwili i Pryscylli. Łukaszowe wyrażenia - „wzięli do siebie” i „wyłożyli mu dokładanie [drogę Bożą]” (Dz 18, 26) - zwracają uwagę na uporządkowane i organiczne pouczenie, które ten sam autor wcześniej określa jako katechein, czyli na¬uczanie zmierzające do poznania prawdziwego, niezawodnego i dokładnego (Łk 1, 4).

Warto podkreślić stałą gotowość Apollosa, człowieka wykształconego i znającego Pisma, do dalszej edukacji, i to u małżonków chrześcijańskich, zapewne nieszczycących się takim uniwersalnym przygotowaniem, jak ich uczeń. Pokora i otwartość Apollosa zaowocowały jego dalszą gorliwą posługą i specjalną misją w postaci listu polecającego: „Kiedy zamierzał wyruszyć do Achai, bracia napisali list polecający do tamtejszych uczniów. Prosili w nim, aby go życzliwie przyjęto. Gdy tam przybył, pomagał tym, którzy uwierzyli dzięki jego łasce. Śmiało zbijał twierdzenia Żydów i opierając się na Pismach, publicznie dowodził, że Jezus rzeczywiście jest Chrystusem” (Dz 18, 26-28). Użyteczne okazały się jego wcześniejsze przygotowanie i wiedza. Nauczał z wielkim oddaniem w Koryncie, wchodząc w dziedzictwo tak wielkich głosicieli, jak Kefas (Piotr) czy Paweł (por. 1 Kor 1,12; 3, 4-6. 22; 4, 6).

Apostoł Narodów stale czuł się odpowiedzialny za swego współpracownika; interesował się jego posługą, gdyż znał jego niełatwy charakter i wielkie pragnienie sławy. Często prosił przełożonych wspólnot o troskliwą opiekę nad nim i cierpliwość wobec niego (por. 1 Kor 16, 12; Tt 3, 13). Misja katechetyczna domaga się osobowości na miarę Apollosa, domaga się ludzi kompetentnych i przygotowanych, ale również pełnych pokory i świadomości na wzór Mistrza z Nazaretu, który wyznał: „Moja nauka nie jest moja, lecz pochodzi od Tego, który Mnie posłał” (J 7, 16; por. CTr 6). Dobry nauczyciel i wychowawca w wierze musi mieć również świadomość, że „jeden sieje, a drugi zbiera. Ja posłałem was, abyście zbierali plony, chociaż nie trudziliście się nad nimi wcześniej. Inni pracowali w znoju, a wy skorzystaliście z ich wysiłku” (J 4, 38). Ciągłość i kontynuacja misji głoszenia Dobrej Nowiny jest więc siłą żywotną ewangelizacji w świecie.

Stąd też warto pytać:

* Czy współcześni katecheci i nauczyciele religii trwają w zażyłości z Chrystusem-Nauczycielem? Ile czasu poświęcają na osobistą modlitwę i lekturę Pisma Świętego? Jaka jest ich gotowość do dawania świadectwa?

* Czy potrafią być oderwani od siebie samych, by głosić Ewangelię Chrystusa, a nie własne poglądy i utarte schematy?

* Dlaczego współczesna katecheza jest tak mało skuteczna? Czyż nie potrzeba dziś katechetom postawy na wzór ewangelisty, który okazał się autentycznym sługą Słowa, który badał „wszystko od początku i po kolei”, aby uczniowie mogli „przekonać się o prawdziwości otrzymanego pouczenia”?

MÓDL SIĘ!

Jezu, otwórz nasze serce, abyśmy również my, którzy chcemy być Twoimi uczniami, byli jak ci ówcześni, pełni drżenia, podziwu, zdumienia, radości w słuchaniu. Prosimy Cię, Panie, abyś włożył w nasze serce modlitwę czystą, bezinteresowną, mającą na celu wyłącznie uwielbienie Ciebie i Twoją chwałę. Daj nam tę postawę wolności, uwielbienia, braku wyrachowania przez wstawiennictwo Maryi.

A Ty, Maryjo, Dziewico zasłuchania, Ty, która słuchałaś Słowa, przyjęłaś je i wprowadziłaś w czyn, spraw, byśmy go słuchali i urzeczywistniali je w życiu już od zaraz, abyśmy mogli po¬znać to Słowo, które zbawia Jezusa Chrystusa, naszego Pana, któ¬ry żyje i króluje z Bogiem Ojcem przez wszystkie wieki wieków.

Kard. C. M. Martini

ŻYJ SŁOWEM!

Benedykt XVI powiedział do nauczycieli religii i wychowawców: „Z całego serca proszę, aby pytania o Boga, o tego Boga, który okazał się nam w Jezusie Chrystusie, były ciągle żywe w szkole. Wiem, że w naszym pluralistycznym świecie trudno jest sprawić, by doszły do głosu sprawy wiary. Ale nie wystarczy, jeśli dzieci i młodzi ludzie będą otrzymywali w szkole tylko wiedzę i przygotowanie techniczne, a nie będą uczyli się o sprawach, które nadają kierunek i sens zdobywanej wiedzy i zdolnościom”. Papież prosił też nauczycieli: „Zachęcajcie uczniów, aby nie tylko pytali o to czy tamto, ale aby zastanawiali się nad tym, skąd się bierze nasze życie i dokąd zmierza. Pomóżcie im zrozumieć, że wszelkie odpowiedzi nieodwołujące się do Boga, są za krótkie” (Przemówienie podczas Nieszporów w katedrze w Monachium 10 września 2006 r.). 

Źródło: Ks. Jan Kochel, W drodze z Apostołem Narodów. Medytacje w rytmie "lectio divina", Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2010.

Komentarze