Błogosławiony od kamery

Media były dla niego narzędziem ewangelizacji. 50 lat temu zmarł ks. Jakub Alberione.

Mówią o nim "patron internetu" albo "prorok współczesnej ewangelizacji przez media przez media". Był prekursorem nowożytnych przekłądów Pisma Świętego na współczesne języki. Miał awangardowe spojrzenie zarówno na całe społeczeństwa, jak i na potrzeby konkretnego człowieka. Jednak mimo że jego dzieła są znane na całym świecie - również w Polsce bardzo popularna jest tzw. Biblia paulistów - to postać Jakuba Alberionego nie przebiła się mocno do świadomości współczesnych katolików - użytkowników mediów.


Chłopak z San Lorenzo de Fossano

Jakub Alberione urodził się 4 kwietnia 1884 r. w San Lorenzo di Fossano - niewielkiej miejscowości pod Turynem we Włoszech. Był piątym z siedmiorga dzieci Michała Alberionego i Teresy Alocco. Rodzina żyła bardzo skromnie. Dzieci musiały pracować, by starczało na bardzo podstawowe potrzeby. Mały Jakub często chorował, był delikarny, a jego życie wielokrotnie było zagrożone. -  Te doświadczenia - ubóstwa i konieczności pracy - w żaden sposób nie osłabiły dorastającego mężczyzny. Wręcz przeciwnie: formowały i kształtowały go. W końcu zaważyły jego jego osobowości i sile ducha. Cechy takiej jak wewnętrzna siła i niepoddawanie się przeciwnościom pomagały w jego późniejszej pracy - mówi ks. Wojciech Turek, prowincjał księży paulistów.

Dwunastoletni Jakub wstąpił do niższego seminarium w Bra. Był świetnym uczniem, zaangażowanym i zdolnym. Jednocześnie starał się pogłębiać swoją duchowość. - Kiedy miał 16 lat, doświadczył podczas adoracji Najświętszego Sakramentu szczególnego, duchowego zrozumienia woli Boga wobec siebie - opowiada ks. Wojciech. - W nocy z 31 grudnia 1899 roku na 1 stycznia 1900 roku, zgodnie z prośbą ówczesnego papieża Leona XIII, by wszyscy katolicy, a szczególnie klerycy, czuwali na modlitwie, Jakub nie śpi. Modli się. Ta modlitwa zmienia jego życie: Jakub zrozumiał wówczas, że jest powolany przez Boga do tego, by działać i formować ludzi, by zrobić coś szczególnego dla zmieniających się u progu nowego stulecia społeczeństw. Za radą swojego proboszcza wstąpił do seminarium duchownego w Albie.

29 czerwca 1907 r. przyjął święcenia kapłańskie. A już rok później (!) został ojcem duchownym i wykładowcą w tym seminarium - co świadczy o jego dojrzałości oraz poziomie intelektualnym i duchownym. Był przenikliwy, potrafił zauważyć w młodych ludziach powołanie i tak do nich dotrzeć, by za nim podążali. Poznał m. in. Józefa Giaccardo, który za radą ks. Jakuba wstąpił do seminarium. Po latach Józef, już jako o. Tymoteusz, został pierwszym księdzem i wikariuszem generalnym założonego przez ks. Jakuba Towarzystwa Świętego Pawła.

Tymczasem ks. Jakub uzyskał doktorat z teologii na Wydziele Teologicznym w Genui. - Ksiądz Alberione poświęcał się pracy społecznej i katechetycznej. Interesował się współczesnymi nurtami w filozofii, naukach społecznych. Studiował socjologię, pedagogikę, teologię pastoralną, liturgikę - mówi ks. Daniel Łuka, paulista, dyrektor Edycji św. Pawła w Polsce. - Aktywnie promował nowe ruchy społeczne katolików. Redagował pierwsze książki poświęcone tematyce duszpasterskieej. W swoich poglądach był nowatorski, żeby nie powiedzieć - awangardowy: zastanawiał się m. in., jak włączyć kobiety w misję kapłańską i jak najskuteczniej, w zmieniających się realiach i świecie, głosić Ewangelię.

We wrześniu 1913 roku ks. Jakub został dyrektorem tygodnika "Gazzetta d'Alba", a więc i w praktyce zaczał poznawać tajniki mediów, nowych form przekazu. Myślał też o utworzeniu katolickiej organizacji pisarzy, drukarzy, księgarzy i sprzedawców. - Chciał ludzi mediów formować, odpowiednio ukierunkować i tchnąć w nich ducha apostolskiego. Ale poszedł w swoim planie krok dalej; chciał, by pisarzami, technikami i kolporterami byli... zakonnicy i zakonnice - opowiada ks. Wojciech.

Grunt to... rodzina (św. Pawła)

W 1914 r. ks. Alberione zakupił pierwsze maszyny drukarskie. Garnęli się do niego chłopcy - zręczni, wierzący, pasjonaci, którzy chcieli pracować, zmieniać świat i ludzi wokół. W sierpniu 1914 r. otworzylił dla nich Szkołę Drukarską Małego Robotnika. I - jak się okazało - stała się ona zalążkiem zgromadzenia zakonnego, które przyjęło nazwę: Towarzystwo Świętego Pawła. Potocznie zakonników nazywano paulistami.

Co ważne - i na ówczesne czasy bardzo nowatorskie - ks. Alberione postanowił do swojego dzieła włączyć kobiety. Im również wyznaczył zadania związane z nowoczesną ewangelizacją przez druk. - Sytuacja Włoch była wówczas trudna: przystąpiły do wojny przeciwko Austrii. Jednak już w maju 1915 r. ks. Alberione zgromadził wokół siebie grupę dziewcząt. Zlecił im tymczasowe, jakże ważne zajęcie: szycie ubrań dla wojska. Później panie miały rozpowszechniać książki religijne i przedmioty kultu. Zaczeły też działalność wydawniczą - mówi ks. Daniel. - Kobiety te stały sięzalążkiem zgromadzenia zakonnego, które w przyszłości przybrało nazwę: Córki Świętego Pawła. W Polsce siostry pracują do dziś, są znane jako Sióstry Świętego Pawła, zwane też popularnie paulistkami. Ksiądz Jakub Alberione chciał rówież założyć zgromadzenie nastawione na modlitwę w intencjach apostolstwa druku oraz wszystkich potrzeb powstającej rodziny zakonnej. W 1920 r. wyłonił więc spośród Córek Świętego Pawła osiem dziewcząt. Na czele nowej grupy stanęła Orsola Rivata, która przyjęła zakonnej imię Maria Scholastyka. Ta mała grupka dała początek zgromadzeniu kontemplacyjnemu Pobożnych Uczennic Boskiego Mistrza.

Na tym ks. Jakub nie poprzestał. W 1936 r. jednej z paustek, siostrze Nives Negri, powierzył nową formę apostolstwa: chodziło o to, by kobieta konsekrowana wspierała misję kapłańską, współpracując z proboszczem we wszystkich inicjatywach i foramch duszpasterstwa. Nowe zgromadzenie otrzymało nazwę Siostry Jezusa Dobrego Pasterza - zwna często pasterzankami. Najmłodszym zgromadzeniem zakonnym powołanym do istnienia przez ks. Alberionego są siostry z Instytutu Królowej Apostołów dla Powołań. Początki tego zgromadzenia sięgają 1946 r., ale pierwsze młode kobiety wstąpiły do nowicjatu w sierpniu 1958 r. - Ksiądz Jakub Alberione włączył do apostolstwa druku także osoby świeckie. Powołał Unię Współpracowników Dobrego Druku. Opracował statut, według którego współpracownicy mieli wspomagać apostolstwo Rodziny Świętego Pawła duchowo i materialnie, angażując się w rozpowszechnianie dobrej pracy, pisząc artykuły, organizując biblioteki parafialne i podejmując inicjatywy propagujące apostolstwo wydawnicze. Obecnie instytucja dziła pod nazwą Współpracownicy Rodziny Świętego Pawła - opowiada ks. Wojciech.

Prawda o świecie...

Do Rodziny Świętego Pawła należą takżę instytutu: Jezusa Kapłana - dla kapłanów diecezjalnych, Świętego Archanioła Gabriela - dla mężczyzn, Matki Bożej Zwiastowania - dla kobiet oraz Świętej Rodziny - dla małżonków. - Członkowie instytutów włączają się w apostolstwo środków społecznego przekazu, ale mogą także podejmować działalność społeczną, katechetyczną, dobroczynną itp. W ten sposób Rodzina Świętego Pawła obejmuje kapłanów, braci zakonnych, konsekrowanych mężczyzn i kobiety, a także świeckich współpracowników, którzy zjednoczeni duchowo i stowarzyszeni w jednej misji dają świadectwo o Jezusie - dodaje ks. Wojciech Turek. - Ksiądz Alberione podkreślał, że to duch rodzinny jest gwarantem jedności i powodzenia wszystkich dzieł. Założyciel paulistów nie miał wątpliwości, że jego dzieło pochodzi od Boga. Napisał we wspomnieniach: "Rodzina Świętego Pawła doznała licznych i jasnych znaków, żę Pan jej potrzebuje". Alberione zmarł 26 listopada 1971 r. w Rzymie. Został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II 27 kwietnia 2003 r. Jest to pierwszy w dziejach Kościoła błogosławiony, który w swojej pracy duszpasterskiej posługiwał się przede wszystkim mediami. - Ksiądz Alberione szukał prawdy, żył nią i zarażał tym życiem innych. W dobie masowej informacji i fake newsów dążenie do prawdy często schodzi na plan dalszy. W tym aspekcie Alberione jest wzorem budowania komunii - relacji właśnie w obszarze komunikacji medialnej, którą starał się wykorzystać dla budowania więzi ludzi z Bogiem i ludzi między sobą, by w ten sposób przeciwstawić się wszystkiemu, co te relacje niszczy - mówi ks. Daniel Łuka. - Nasz założyciel wykorzystywał nowe możliwości komunikacji i przekazu myśli do obrony wiary i głoszenia Ewangelii, do promowania prawdziwego rozwoju człowieka i społeczeństw, do budowania królestwa Bożego na ziemi. Jak dziś ludzie mediów pojmują swoją misję? I czy w ogóle się na tym zastanawiają?

Źródło: Agata Puścikowska, Błogosławiony od kamery, w: Gość Niedzielny nr 47/28.11.2021, s. 36-37.

Komentarze