Święty Paweł - patron nawróconych

Kiedy zastanawiamy się nad najbardziej głośnymi nawróceniami z przeszłości, przychodzi na myśl postać św. Pawła. W Liście do Galatów Apostoł Narodów pisze o tym, jak gorliwie wyznając judaizm, zwalczał Kościół, uważany wówczas przez uczonych w Piśmie i faryzeuszy za herezję. Głosował za karą śmierci, wtrącał do więzień.

Nawrócenie Szawła-Pawła miało miejsce podczas jego drogi do Damaszku, kiedy stanął przed nim Jezus. Święty Łukasz tak opisuje to zdarzenie: "Olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: "Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?". był to zwrotny moment w jego życiu. Postanowił, że od tej pory będzie nieustannie wynagradzał Panu wyrządzone przez siebie zło. Stał się niestrudzonym misjonarzem, Apostołem Narodów.

Świadkowie wiary

Czy został od razu zaakceptowany przez chrześcijańskie gminy? Nie, niektórzy byli do niego nastawieni nieprzyjaźnie, nie wierzyli, że się nawrócił. Pomógł mu Barnaba, skontaktował go z apostołami. Sam św. Paweł nie zapomniał o swojej przeszłości, często o niej pisał z żalem. Był świadomy udziału łaski Bożej w swoim nawróceniu, był wdzięczny Bogu, że wejrzał na niego i okazał mu miłosierdzie, ożywił go swą mocą, pozwolił, aby stał się Jego narzędziem i przez niego dokonał w świecie naprawdę wielkich rzeczy. Tym bardziej w ogromnej pokorze ciężko pracował, by krzewić Dobrą Nowinę o zmartwychwstałym Chrystusie. W Liście do Koryntian pisał: "Pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, ale łaska Boża ze mną" (ks. Franciszek Mickiewicz SAC, Przyjaciele Oblubieńca, Wydawnictwo Księży Pallotynów, 2016, s. 182-184).

Miłosierdzie Boga i działalność ewangelizacyjna Kościoła sprawiają, że dzisiaj też zdarzają się nawrócenia, może nie tak spektakularne jak w przypadku Szawła. Ich rezultaty są piękne i liczne, chociaż nie prowadzą zwykle do ukształtowania tak wielkich propagatorów i obrońców wiary jak św. Paweł. Miejscem tych cudów, ostatecznej duchowej przemiany, jest najczęściej konfesjonał, a jedynym ziemskim świadkiem - kapłan.

Jak nawróceni zostają przyjęci w środowisku, w którym żyją, mieszkają i pracują? Najczęściej dobrze, z miłością i wsparciem, aby bywa, że nieprzyjaźnie, i to z różnych stron. Ludzie nadal żyjący w grzechu doznają na wieść o takim nawróceniu dotkliwego wyrzutu sumienia, żalu, że nie chcą, nie są w stanie, nie mogą się nawrócić. Może w przyszłości pójdą tą drogą - oby jak najwcześniej - ale teraz targa nimi złość, rozpacz, przemieniające się w agresję. Głośno wypominają nawróconym ich niechlubną przeszłość, nie przyjmują do wiadomości ich przemiany, może do końca nie wierzą, że była możliwa. To głęboko zaburza ich jakoś poukładaną świadomość, porządek rzeczy, zmusza do zastanowienia się nad swoich postępowaniem. Trzeba mieć nadzieję, że z tych wewnętrznych walk, ze zmagania się z szatanem trzymającym ich nadal w żelaznym uścisku grzechu, narodzą się w przyszłości nowi niestrudzeni apostołowie.

Za wszystko dziękować

A jak ich przyjmują ci, którzy zawsze wiernie służyli Bogu? Duża część z radością wita w swoim "stronnictwie" nowych wyznawców, akceptuje ich, nawet wyróżnia jako świadków, żywy dowód cudów Bożego Miłosierdzia, zachętę dla tych, którzy jeszcze się wahają. Inni są wstrzemięźliwi w ocenie, nieufni, nawróconych obchodzą z daleka, akcentując delikatnie swoją wyższość jako wiernie i ciężko od świtu pracujących w winnicy Pańskiej. Ich komentarze bywają nieprzyjazne, oficjalnie akceptują, cieszą się, ale nie do końca. Tak jak brat syna marnotrawnego zazdrosny jest o niego, przygarniętego przez kochającego ojca.

Jak powinni świeżo nawróceni, prawdziwi chrześcijanie ustosunkować się do tych krytycznych czy jawnie nieprzyjaznych grup? Zachować spokój, nie wdawać się w słowne utarczki. Ze wszystkich sił służyć Bogu i Kościołowi. Opatrzności dziękować za prześladowców i krytyków, bo stanowią najlepszą szczepionkę przeciwko pysze.

za: Prof. Bogdan Chazan, Święty Paweł - patron nawróconych, w: Nasz Dziennik nr 191/2017 (magazyn).