17 stycznia - Śmierć

„Taki jest los człowieka urodzonego przez kobietę: żyje on krótko, lecz trosk ma w nadmiarze. Kwitnie jak kwiat i więdnie, znika jak cień i nic z niego nie pozostaje... Gdyż dni człowieka są ustalone, liczba jego miesięcy znana jest tylko Tobie. Ty wyznaczyłeś mu granicę, której on przekroczyć nie może" (Hi 14,1-5).

1. Śmierć jest utratą życia. Utratą życia duchowego, czyli łaski, jest śmiercią duchową albo stanem grzechu | śmiertelnego. Utrata życia cielesnego jest śmiercią ciała. Tylko ciało umiera i jest oddzielane od duszy. Rozpada się złożony byt ludzki, który jest wynikiem połączenia duszy i ciała. Ciało, ze swojej natury zniszczalne, jest przedmiotem procesu gnicia, rozpada się. „Memento homo quia pulvis es et in pulverem reverteris: Pamiętaj, człowieku, że z prochu jesteś i do prochu wrócisz!” (Rdz 3, 19): proch, który wiatr rozwiewa, po którym depczą przechodnie, który Kościół błogosławi i uznaje za święty z racji nadziei zmartwychwstania.

2. Śmierć jest końcem próby: „Nadchodzi bowiem noc i wtedy nikt nie będzie mógł działać” (J 9, 4). Święty Hieronim mówi: „Dopóki żyjemy, możemy uczynić wiele dobrego”: ale po śmierci nic więcej nie będziemy już mogli zrobić. Bóg każdemu człowiekowi daje określony czas życia: w ciągu tego czasu człowiek musi dać dowód swojej wierności i miłości; kiedy zakończy się dzień naszego życia, nastąpi sąd: albo na wieki zbawieni, albo na wieki potępieni.

3. Godzina mojej śmierci jest już wyznaczona; czeka na mnie; każdego dnia zbliżam się do niej. Kiedy wyrywam kartki kalendarza, nieubłaganie odejmuję dni mojego ziemskiego istnienia. Patrzę na grób: jak wielu znanych mi ludzi już mnie opuściło i odpoczywa na cmentarzu, czekają tam na mnie, niebawem tam pójdę. Moja dusza, pozbawiona ciała, nie będzie już mogła nic więcej zyskać; nie będzie nawet mogła uzyskać przebaczenia  grzechów. Stanę na sądzie z bagażem tego, co zrobiłem, tak dobrego, jak i złego.
Co więc mam postanowić? A jeśli to dzień dzisiejszy jest ostatnim dniem mojego życia? „Uporządkuj swoje rzeczy, bo umrzesz”.

Rachunek sumienia. - Czy nauczanie o śmierci jest stale obecne w moich myślach? Czy w godzinie śmierci moje czyny będą dla mnie umocnieniem i źródłem radości? Czy raczej kary?
Postanowienie. - Każde moje działanie będę podejmował w taki sposób, jakby to była ostatnia rzecz, którą robię w życiu.

Modlitwa. - Mój obóz został złożony, zwinięty jak namiot pasterski. Ty jak tkacz zwijasz moje życie, odcinasz mnie od przędzy... Przed Tobą, o Panie, w goryczy duszy przemyślę wszystkie lata mojego życia. Panie, jeśli takie jest życie, jeśli od takich rzeczy zależy życie mojego ducha, popraw mnie i daj mi życie. Oto moje wielkie rozgoryczenie zamienia się w pokój: Ty wyzwoliłeś moją duszę od upadku, na swoje barki wziąłeś wszystkie moje grzechy.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.